*narrator*
Rocky zadzwonił niepewnie dzwonkiem do drzwi od domu
Victorii i jej siostry Ally (no i kotów)
Po chwili oczekiwania w progu stanęła Vicky. Wyglądała tak
jakby gdzieś się wybierała.
- Hejka ! – powiedziała i przytuliła bruneta.
- Hej Vicky. Wybierasz się gdzieś? – dziewczyna przytaknęła
i wróciła do domu wracając po chwili z BMX’em.
- Idę do Skate Parku – oznajmiła uśmiechnięta – idziesz ze
mną?
- Nie chcę Ci przeszkadzać – powiedział zmieszany brunet i
spojrzał głęboko w oczy Vicky.
- Nie będziesz mi przeszkadzać! Poza tym mogę Ci pokazać co
umiem .
Rocky zamyślił się na chwilę aby przemyśleć wszystkie „za i
przeciw”
Za :
Pozna lepiej Vicky
Zobaczy co potrafi
Może się czegoś nauczyć.
Przeciw :
Nie zobaczy kotów
Nie zobaczy Ally
- Niech Ci będzie – powiedział uśmiechnięty – Ale ! Jest
warunek! – Victoria spojrzała ze strachem na Rockiego. Chłopak był trochę
nieprzewidywalny i dziecinny. Mimo ,że jako idiola Vic bardzo go lubiła to tak
w rzeczywistości jest trochę inny niż sobie wyobrażała. Wszystkie te ff o
zespole przedstawiały go jako „Pełnoletni który nie chce dorosnąć” ale brunetka
myślała ,że to wszystko bzdury.
Im bardziej jednak go poznawała tym bardziej przekonywała
się o prawdziwości tego.
- jaki? – zapytała niepewnie ,a Rocky wyrwał jej BMX’a z
ręki.
- Dasz mi się przejechać. – powiedział i wsiadł na pojazd po
czym odjechał znikając Vicky z oczu.
Jest jeden problem – Rocky nie wiedział gdzie jest skate
park.
*Vanessa*
- I wszystko jasne – oznajmiła Rydel głośno wzdychając.
- Co? – ja i moja młodsza siostra powiedziałyśmy równo
patrząc na Rydel ze zdzwiniem.
- Ty jeszcze nie wiesz prawda? – odpowiedziała zrezygnowana.
- Ale o czym ? –
pisnęłam po czym po chwili zakryłam sobie usta ręką.
- Piszczysz jak chomik – skwitowała moja siostra i
razem z Ryd wybuchły głośnym śmiechem.
- Zdaje się ,że coś tu jest „na rzeczy” – dodała Lau robiąc
cudzysłów w powietrzy pod koniec swej wypowiedzi. DLACZEGO JA NIC NIE WIEM?
- Czy wy myślicie ,że
Riker .. ,że on .. – ledwo to wydusiłam. Wewnątrz błagałam żeby moje
podejrzenia nie okazały się prawdą. Chyba bym umarła.
Mój przyjaciel zakochany we mnie?
Nie, to nie może być prawda!
Nie, to nie może być prawda!
- O proszę Cię! – Laura prychnęła – To tak oczywiste jak to
,że Ellington podrywa Delly! – powiedziała patrząc na wchodzącego do kuchni
Ell’a. Odwróciłam się w jego stronę.
Wzrokiem zarejestrowałam jego uroczego rumieńca jakim się
oblał.
- O czym gadacie? – zapytał ,pewnie żeby zmienić ten dziwny
temat.
- O tym ,że podrywasz Rydel. – oznajmiła Laura mimo cichych
(i dziwnych) protestom wcześniej wspomnianej . Ratliff znów się zarumienił tym
razem mocniej.
- Co?! To jakieś bzdury – jąkał się jak głupi, A może to
faktycznie prawda ? Ale chwila moment!
Dlaczego ja nie wiedziałam ,że Ell podrywa Rydel? DLACZEGO
JA O WSZYSTKIM DOWIADUJE SIĘ OSTATNIA?!-
- Dobra! Laura! Wyjdźmy ,niech sobie pogadają sami - chwyciłam siostrę za dłoń i pociągnęłam do
wyjścia z kuchni zostawiając Rydelington sam na sam. Niech się tylko nie zarżną
w tej kuchni.
*Ellington*
Stałem przy lodówce wpatrując się w siedzącą przy stole
Rydel.
Patrzyła na swoje piękne, długie paznokcie co jakiś czas
spoglądając na mnie.
- Rydel, możesz do mnie podejść? – zapytałem ,a dziewczyna
niechętnie odeszła od stołu.
Spojrzałem na jej piękne ,duże usta.
Wyglądały tak kusząco.
Chwyciłem jej twarz w swoje dłonie i złączyłem nasze usta.
Jej wargi były bardzo miękkie.
Całowaliśmy się delikatnie. Bałem się ,że to tylko sen ,że
Rydel zaraz się rozpuści ,że to głupia fikcja.
Ale nie. To nie był sen! To była rzeczywistość.
Ja i Dell’s właśnie przypieczętowaliśmy w pewien sposób swoją miłość.
Ja i Dell’s właśnie przypieczętowaliśmy w pewien sposób swoją miłość.
Ale nic co piękne nie trwa wiecznie.
Rydel odepchnęła mnie po chwili i spojrzała ze smutkiem w
moje oczy.
- Ell .. ja nie mogę. – powiedziała speszona.
- Co? Ale ..
- ELL! JESTEŚMY KUZYNOSTWEM! – Rydel krzyknęła i chwyciła się za
usta. Chyba miała tego nie mówić.
- Co? – nie mogłem w to uwierzyć ! Ja i oni?
Nie! TO nie może być prawda!
Nie! TO nie może być prawda!
- Twoja mama to kuzynka mojego taty. – wytłumaczyła spokojniej
i usiadła na blacie.
Podszedłem do niej i chwyciłem w tali jeszcze raz całując.
Po chwili jednak wybiegłem z domu .
Po chwili jednak wybiegłem z domu .
Nie mogę w to uwierzyć!
Hej! ;*
Oto kolejny rozdział :D
Wplątałam trochę akcji w Rydelington xd
Mam nadzieję ,że Wam się podoba! :D
Zyzia
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńŚwietny.. uu Rydellington
OdpowiedzUsuńŻe WTF?! CO wyście zrobiły z Rydellington?! Ja już wam miałam pomniki stawiać za to, że dałyście jakąś Victorię, a tu co?
OdpowiedzUsuńGUCIO!
Chcę następny i mam nadzieję, że to jakoś odkręcicie!
Spokojnie wszystko jest zaplanowane i to nie tak jak wygląda :D
UsuńKilka rozdziałów i wszystko wyjaśnimy :* :D
Świetny jak zawsze 👍
OdpowiedzUsuńhttp://ibelive-raura.blogspot.com/
Zapraszam do mnie