niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 51 (10/14)

*Oczami Vaness'y*

*Przed zaśnięciem*/


Zaprowadzenie Riker'a pijanego na górę to powinna być dyscyplina olimpijska.
-Rik no weź nie bądź taki, masz pewnie tam choć kapke trzeźwości co?
-A mam
-A wykorzystasz?
-Jasne, ale to jak dojdziemy na górę.
-Jak dojdziemy na górę nie będzie mi ona potrzebna, bo i tak pójdziesz spać.
-Pójdę z tobą, ale wcześniej pogramy troszkę ok?
-Nie zapominaj się. Pamiętaj, że mam chłopaka.
-Znowu on..... po co ci on...... masz mnie.... chłopaka który cię kocha odkąd cię zna i wiem o tobie wszystko. Sama wiesz ile przeżyliśmy.
Grrr..... dlaczego on musi tak gestykulować. Wychodzimy właśnie po schodach, a jemu zebrało się nie znaki niewerbalne.
-Człowieku jak nie przestaniesz to się prze..... - w tym momencie Riker wyprostował się i jak gdyby nigdy nic wszedł sam po reszcie schodków ,a na ich szczycie odwrócił się do mnie.
- Idziesz? - stałam zszokowana i patrzyłam na Rika. Blondyn prychnął i skierował się do swojego pokoju ,dopiero teraz byłam w stanie ruszyć się ze schodów. Wbiegłam po nich szybko i ruszyłam w pościg za Rikerem. Chłopak wchodził do pokoju ale rozpędzona nie wyhamowałam i na niego wpadłam. Przewróciliśmy się na ziemię. Ja leżałam na nim ,a on na ziemi .
- Czy ty jesteś trzeźwy? - wyszeptałam cicho patrząc w jego śliczne oczy.
- No w końcu zauważyłaś - wymamrotał
-Ty..... ty debilu jak mogłeś?!??!?!??! To ja się z tobą męczyłam, próbowałam cię zaciągnąć do tego pokoju, żebyś w spokoju wytrzeźwiał, ale ty wolałeś udawać!!!!!!!!
-Uznałem, że tak będzie lepiej, a zresztą chciałem, żeby mój plan się powiódł.
-I co powiódł się?!?!?!? A zresztą o jaki ci chodzi plan??!?!?!
-Zaciągnięcia cię do mojego pokoju.
-I co dalej?
-Zamknięcia nas w nim.
-Ale zawsze mogę znaleźć kluczyk i je otworzyć.
-Ale zawsze mogę wyrzucić kluczyk i je otworzyć gdy.... no właśnie to w swoim czasie, ale wracając otworze je pewnym sposobem kiedy ze chce.
-Nie zrobisz mi tego. Inni mnie uwolnią.
-Uwierz nie zrobią tego. Rydel wysłałem z Ell'em i Rocky'm na mini wyjazd. Coś się wydarzyło między moją siostrą a kumplem więc chce by było jak dawniej. Raura też się sobą zajmie, a przynajmniej przekonam Laurę, by tego nie robiła...................................................
Do tej pary powrócimy później......... Lub w next'cie.



*Oczami Laury*
*Następnego dnia*


Obudziłam sie rano wtulona w Ross'a. Szybko wstałam i uciekłam do siebie do pokoju. Nie chciałam narazie widzieć Ross'a. Byłam mu wdzięczna, że mnie uratował, ale się pogubiłam. Wiem, że kiedyś był inny i mam nadzieje, że nadal taki jest tylko udaje, ale nie mam pewność przez co boję się mu zaufać.... boję się że gdy znowu zacznę z nim spędzać czas......że znowu się w nim zakocham i przepadnę. Nie chce być kolejną dziewczyną na liście Ross'a Lynch'a. Ja chce prawdziwej miłości............... A co do miłości ale troche z innej bajki postanowiłam obejrzeć film ,,Listy do Julii''.
Nie ważne że widziałam go milion razy, znam fabułe, że romantyki nie są w moim stylu, ale jednak coś mnie do niego ciągnie. Dwie historie, które się łączą w całość. Inna wizja Romea i Julii w pewnym sensie oczywiście. Każdy chyba zna tą pracę Szekspira. Chłopak- 16/17 lat zakochuje się w córce z nienawidzonego przez jego rodzine rodu. 15-letnia Julia odwzajemnia jego uczucia. Chcą być ze sobą i próbuje tego dokonać wszelkimi siłami. Ten upór doprowadził do śmierci dwojga młodych ludzi. Tak szczerze, co by byo gdyby Julia jednak porozmawiała szczerze z rodzicami? Co by się stało gdyby jednak zrezygnowali i poszukali innych drugich połówek?
Wówczas może nam się nasunąć na myśl film ,,Listy do Julii'' Jedna z głównych bohaterek właśnie tak postąpiła i co w związku z tym? Spotykają się po 50 latach i bum..... happy end! Miłość powraca i się kochają....... ,, Love Rosie'' to samo przyjaźń od dzieciństwa, urwany kontakt, odnowienie go, i po 50 latach spotykają się..... Mam nadzieje tylko, że nie spotkam sie np z Ross'em po 50 latach bo odkryje że go kocham. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
-Sekunde przebieram się!
W tej właśnie chwili stałam przed szafą w samej bieliźniej i próbowałam coś wybrać.
-Hej. Ja tylko na chwilkę przyszedłem dać ci twoją blu.......u..u....u... 
No ładnie blondi mi się zawiesiła i gapi sie na mnie wzrokiem.....głodnego lwa..... no proszę nawet sie oblizał.... zaraz zaraz... on się oblizał, a ja stoję sobie przed nim jakby nigdy nic...... może bym się tak ubrała? Złapałam szybko pierwszą lepszą sukienkę i założyłam ją. Znacie powiedzenie ,,Nadzieja matką głupich''?  Miałam nadzieje, ze mu przejdzie, ale nieeee...... ale nie........ on się nadal gapi.!
-E! Blondii! Nie gap się!!!!
-Tak...em.... sorry
-Czy właśnie wielki Ross Lynch mnie przeprosił?
-Pff.... chciałabyś mała! A teraz spadam trzeba się trochę rozluźnić. Idę na imprezę a i nie przeszkadzaj Riker'owi i Van. Riker zamknął ją ze sobą w pokoju bo ma mini plan a reszty nie ma.
-Mam nadzieje, że mnie nie zamkniesz tak jak on.
-Chciałabyś. Chociaż jesteś niczego sobie, ale pamięaj jestem wolnym strzelcem.
-I bądź sobie nim nadal ja nie chce mieć nic z tym strzelcem wspólnego.




******************************************************************************
Hej sorry że dawno nie pisałam ale szkoła dobija codziennie kończe lekcjie koło 22 a w piątek i dziś pisze lekcjie a i tak nie wszystko. Mam dość codziennie po 3 sprawdziany + przygotowywanie się do egzaminów i ledwo co ciągnę. Dobra koniec użalania się. Pa ludzie, a i Dream Chicka skoro masz konto to weź komentuj.
Komentując pomagacie mi przetrwać jakoś to wszystko.

4 komentarze: