*Tego samego dnia wieczorem*
Rydel , Vicky , Ellington i mała Ally od kilku godzin
szukali zaginionego Rockiego.
Rydel i Ally zanosiły się płaczem , Victoria pocieszała je
,a Ellington kierował samochodem.
- Ell to nie tu. Byliśmy w tej dzielnicy już kilka razy! –
Rydel nosiły nerwy.
Była roztrzęsiona ,że jej młodszy braciszek zgubił się sam w
wielkim mieście.
Ally bała się ,że jej znajomy został pobity lub zamordowany.
Ellington nie chciał stracić najlepszego przyjaciela.
A Vicky? Vicky nie chciała stracić swojego BMX’a.
Los Rockiego był jej obojętny , najważniejszy był BMX.
- A w jakiej jeszcze nie byliśmy? – zapytał zrezygnowany Ell
i zatrzymał się na poboczu.
Odetchnął z ulgą i oparł głowę na kierownicy czym uruchomił
klakson.
Wszyscy zatkali uszy i krzyknęli ,a Ell walnął łbem o sufit
auta.
- Myślę ,że w tym mieście nie istnieje. Objechaliśmy prawie
całe. – skwitowała mała Ally gładząc się po głowie.
- No właśnie! Ell ! Zamieniaj się! Wiem gdzie może być
Rocky! – Victoria triumfalnie pisnęła i usiadła na miejscu kierowcy. Ruszyła z
piskiem opon w dobrze znane jej miejsce.
*Tymczasem u Van , Lau , Rossa i poniekąd Rikera*
2 brunetki i wysoki ,umięśniony blondyn weszli do ogromnego
klubu.
Wokół nich migotały kolorowe światełka .
Pod ścianą stały zakochane , całujące się pary.
Trochę dalej kilka typów w złotych łańcuchach ,a tam obok
ktoś rzygał.
Laurze na sam widok kolacja podskoczyła do gardła.
- Źle się czuję. –
powiedziała trzymając się za brzuch. – Idę do toalety. – dokończyła i już miała
ruszyć w ich kierunku kiedy pewien ktoś chwycił ją za ramię.
- Uważaj na siebie Lau – Ross puścił jej ramię i razem z
Vanessą poszli szukać Rikera.
Dokładnie obeszli bar i każdy stolik.
Szukali wokół scen na których tańczyły striptizerki ,
dokładnie przyjrzeli się osobom znajdującym się na zewnątrz , przy ścianach i
leżących pod stołami nieprzytomnych pijaków.
Po Riku ani śladu.
- Nigdzie Go nie ma. – Vanessa usiadła zrezygnowana na krzesełku
barowym ,a obok niej przysiupnął Ross.
- Kieliszek wódki proszę. Najlepiej Jack’a Daniells’a. –
Vanessa zwróciła się do barmana ,a chwilę później dostała swój napitek. Wzięła
łyk bursztynowej cieczy i przełknęła rozkoszując się jej smakiem.
Zaczerpnęła drugi łyk ale tym razem go nie połknęła tylko
wypluła wprost na Rossa.
Chłopak strzepnął z twarzy alkohol wypluty przez Vanessę i
spojrzał na nią z mordem w oczach.
Vanessa uśmiechnęła się przepraszająco i podała Rossowi
chusteczkę z torebki.
- RIKER! – krzyknęła głośno. Ross odwrócił się i rozpoznał w
ledwo idącym blondynie swojego starszego brata. Spojrzał na Van i razem rzucili
się w bieg „ratować” Rikera.
- Brachu coś ty ze sobą zrobił?! – Ross spojrzał na twarz
swojego brata. Była cała czerwona ,a z ust wydobywał się nieprzyjemny oddech.
Alkohol i .. papierosy ?
-Rik ty palisz? – Vanessa wyjątkowo się przejęła. Riker
prychnął głośno i odwrócił wzrok od dziewczyny.
- Jesteście sami? – ledwo wydukał. Ross z przerażeniem
spojrzał na starszą Marano.
- Trzymaj Goi wyprowadź stąd! Idę szukać Laury! – Zanim
Vanessa zdążyła coś powiedzieć została sama z Rikerem .
Ross wbiegł do pomieszczenia w którym znajdowały się
toalety.
Był zdenerwowany.
Jego wizerunek Bad Boya nie mógł i nie potrafił zatrzymać
uczucia jakim darzył Laurę.
Jego poziom adrenaliny wzrósł kiedy usłyszał krzyki z
damskiej toalety .
Wbiegł tam szybko i ujrzał przerażający widok.
Jakiś typ obmacywał przerażoną i bliską płaczu Laurę.
Brunetka się wyrywała ale facet był od niej wiele
silniejszy.
- TY! – Ross wrzasnął głośno przez co zwrócił uwagę
mężczyzny. Oderwał się od Laury i spojrzał na chłopaka.
- Nie przeszkadzaj młody! WYPAD STĄD! –
- Nie bez niej. – chłopak mruknął i przywalił facetowi z
pięści.
Szatyn obalił się na ziemie ,a jego nos zaczął krwawić.
Laura rozpłakała się jeszcze bardziej i zjechała po ścianie.
Blondyn uklęknął obok niej i uniósł do góry.
Opuścił klub z brunetką na rękach.
Przy samochodzie stała rozdrażniona Vanessa ze śpiewającym
jej ballady miłosne Rikerem.
Ross wpakował Lau na tylnie siedzenie i ruszył do domu.
***
- Co z nim robimy? – Laura nadal płakała ale bardziej
obchodził ją stan Rikera.
- Na górę – powiedziała Vanessa i zaczęła kierować wcześniej
wspomnianym do jego pokoju. – Zaprowadzę Go. Ty się czegoś napij Lau , obiecuję
CI ,że dorwę tego idiotę i ręcznie spiorę. – po tej obietnicy Van wszczęła
próbę zaprowadzenia Rikera do jego pokoju.
Młodsza Marano rzuciła się na kanapę i zaczęła płakać w
poduszkę.
Poczuła ,że kanapa ugina się ,a ktoś całuję ją w czubek
ramienia.
Odwróciła głowę i zdziwiona zauważyła Rossa.
Podniósł się do pozycji siedzącej razem z Laurą i chwycił za
rękę.
- Już jesteś bezpieczna. Nikt Ci tu nic nie zrobi. –
powiedział i otarł z policzka brunetki łzę.
- Gdzie reszta?
- Pojechali szukać Rockiego. – Laura kiwnęła głową na znak
,że rozumie.
Mimo obaw wtuliła się mocno w Rossa i wdychała zapach jego
perfum.
Blondyn mocniej przytulił brunetkę i położył się na kanapie
tak ,że Laura miała głowę na jego torsie.
Ross pocałował ją w czubek głowy ,a Laura lekko się uśmiechnęła.
Po kilku minutach zapadli w
głęboki sen.
Rydel , Ell’a i Rockiego jeszcze nie było.
Weszła do salonu ,a na kanapie zastała słodko śpiących Laurę
i Rossa.
Wzięła do ręki lustrzankę i zrobiła im kilka zdjęć.
Zabrała z szafy koc i okryła ich nim.
Zabrała do swojego pokoju szklankę wody i ponownie zapadła w
sen.
Witam.
W tym rozdziale macie troszkę Raury i czułego Rossa.
Ale nie przyzwyczajajcie się J
Do takiej prawdziwej Raury jeszcze dużo rozdziałów J
Zyzia
Awwww <3 słodkie jak czekolada! Chcę nexta!
OdpowiedzUsuńCudo <3 czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńooo <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;3
Świetny.
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
Jak słodko *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, czekam na nexta :D
Miodzio, no po prostu cudo ;*
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich ;)
Co ten Riker narobił...
Czekam na naxta ;)
Pozdro :)
Czekam
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział nie mogę się doczekać nexta :D
OdpowiedzUsuń