poniedziałek, 16 lutego 2015

Rozdział 42 (1/14)

Obudziło mnie zimno przeszywające moje ciało. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam nad sobą...... Vaness'e.
-Gdzie jest Ross? Co my robimy w naszym starym domu? Wytłumaczysz mi to?
- Jak to co mieszkamy tutaj. Pamięć ci wróciła z dzieciństwa?
- Nie wróciła tylko pamiętam przecież ostatnie pół roku spędziłyśmy z Lynch'ami. Nie pamiętasz co przeżyłyśmy? Porwanie chłopaków? To że chodzisz z Riker'em? Wasz wyjazd? Wyjazd Rydellington? Święta?
- Laura dobrze się czujesz? Przecież my się nigdzie nie pyhrzeprowadziłyśmy. Nie spotkałyśmy Lynch'ów. Dobrze się czujesz? Pewnie to wszystko ci się przyśniło, twoja podświadomość podsyła ci osoby z dzieciństwa i przypuszczalne obrazy jak mogą teraz wyglądać i się zachowywać. A teraz koniec tego ogarnij się dziś są walentynki. Wstawaj i ruszaj na podbój miasta i chłopaków.
-Ale Van ja na naprawdę to przeżyłam. Ty też. Dlaczego tego nie pamiętasz?
-Bo to się nigdy nie stało więc nie mam co pamiętać. Laura daj spokój my mieszkamy gdzie indziej niż oni i raczej nie planuje na razie żadnej przeprowadzki.  Więc wstań i się w końcu ogarnij. Mówię to dla twojego dobra.
-Dobra dam już spokój...... możesz wyjść z mojego pokoju? Chce się ubrać.
-Jasne już lecę......


*Parę godzin później- koło godziny 15*

Siedziałam sobie spokojnie z Van u nas w salonie i oglądaliśmy ,,Walentynki'', ale w pewnym  momencie nas seans przerwał dzwonek do drzwi..... Ja nie miałam zamiaru wstać i wyglądało na to, że Van też się nie chce.
-Van idź otwórz.
-To zrób ty to MŁODA.
-Mi się nie chce.
-Mi też.
-Ja nie wstane
-To dzwonek nie przestanie dzwonić, a dobrze wiesz, że to ciebie denerwują takie rzeczy, a nie mnie.
-Dobra niech ci będzie idę otworzyć.
-Yeeey.... z góry wiedziałam, że wygram, ale jednak mam tę satysfakcję.
Zgodnie z moimi wcześniejszymi ,,zadaniem'' poszłam otworzyć. Gdy uchyliłam,, kawałek drewna'' oddzielający mój świat od zewnętrznego ujrzałam..................... Lynch'ów.
-Co wy tu robicie? Znaczy..... o matko nawet nie macie pojęcia jak się ciesze, że was widzę....
-Pamięć ci wróciła?
-Niestety nie Ryd, ale miałam dziwny sen i tak troche was pamiętam. A gdzie jest Ross?
-Zaraz przyjdzie ale nie jestem pewna czy chcesz go widzieć i tak jakby na nowo poznać.
-Czemu coś się stało? A właśnie wejdźcie do domu. Zapraszam do salonu Vanka tam siedzi.
Po moich słowach Riker pobiegł tam jak torpeda.
-Oj się biedak stęsknił za Vanką. Dobra to co z tym Rossem?
-Jakieś 8 miesięcy temu odzyskał pamięć. Nikt nie wie jak i gdzie, ale później przez ponad miesiąc nie wychodził z pokoju. Nic nie chciał jeść i pić musieliśmy wmuszać wszystko w niego. W końcu gdy wyszedł z pokoju stał się bad boy'em. Zaczął codziennie imprezować, pyskować i przestał z nami rozmawiać. Próvowaliśmy wszystkich sposobów żeby wrócił nasz dawny braciszek. Co najgorsze zaczął wykorzystywać dziewczyny i w ciągu dnia może mieć ich nawet kilka. Mieliśmy nadzieje, że może przeproqadzka coś da. Noi jesteśmy. Oto nasza, jego krótka historia.
Gdy tak wszyscy siedzieliśmy i gadaliśmy usłyszałam dzwonek. Domyślając się kto to pobiegła je otworzyć. Gdu to zrobiłam ujrzałam Ross'a, który opierał sieę nonszalancko o futryne drzwi.
-Hej. Słyszałam że odzyskałeś pamięć. A ja ciebie pamiętam bo miałam dziś porąbany sen i strasznie się cieszę, że cie widze. Nawet nie wiesz jak tęskniłam.
-Taaaa..... wyluzuj mała. Nie podniecaj się tak. Zaczekaj do wieczora. Ja też się ciesze, że pamiętasz moje imie bo bedzie je krzyczeć dziś całą noc. A teraz sory, ale troche tu chłodno i mam ochote się coś napić.
- Matko jakiś ty chamski. I nie zwracaj się tak do mnie.
-Jasne księżniczko, gdzie reszta?
- Są w salonie.drugie drzwi po lewej.
-Dobra. A właśnie kopsnełabyś się do lodówki po piwo.
-Ale my nie mamy piwa.
-To idź i je kup. Matko kobietoyślałabyś troche.
- Posłuchaj. Wnerwia mnie to jak się do mnie odnosisz. Nie jestem twoją służącą, żeby latać ci po piwo czy po co kolwiek innego. Rydel miała racje żałuję, że znów cię spotkałam. Nie wierze że mogłeś się, aż tak zmienić. To nie normalne  kiedś dałabym się za ciebie pokroić, a teraz sama bym cię pokroiła. Grrr...
-Już skończyłaś? To dobrze bo łep mnie strasznie boli a twój pisk w niczym mi nie pomaga.
- Nie no ja z tobą zwariuje. Idź już lepiej do tego salonu bo coś ci zrobie.


*******************************************
Hej tu Niepozorna. Mam właśnie ferie a to jeden z 14 obiecanych rozdziałów. Od dziś przez pozostałe 13 dni postaram się dodawać codziennie chyba że czasami będe dawać 2 rozdziały w ciągu dnia. A właśnie mam propozycję by wzamian za dwa rozdziały, ktore mam napisac dodac kolejną cześć one-shota. Co o tym myślicie? Mam nadzieje że będzie  qięcej niż 5 komów a teraz kończe bo za chwile na 4fun tv bedzie chcesz masz. Licze na jakąś piosenkę R5.

8 komentarzy:

  1. Pierwsza!! Super jak zawsze �� a i sorki że z anonima

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam czekam na kolejny rozdział. Nie wierze, że udało się wywrócić fabułę o 180 stopni. Szacun. :) dużo weny Pesymistka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :)
    To był sen? Że co?
    No, no, no zaskoczyłaś mnie nie ma co
    Czekam na nexta z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :*
    To był sen? ....
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW tego się nie spodziewałam zaskoczyłaś mnie!!
    Rozdział świetny jak zawsze!!!
    Czekam niecierpliwie na nexta :)
    Olivia<3
    PS. Też mam teraz ferie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczepisty! Nic dodać nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W ciągu jednego dnia przeczytałam wszystkie rozdziały i są zajebiste czekam z niecierpliwością na kolejny i życzę dalszej weny ;***

    OdpowiedzUsuń