niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 12

* Oczami Riker'a*
Widocznie podczas słuchania muzyki musiało mi się troszeczkę przysnąć, bo gdy się obudziłem to już lądowaliśmy. Przed opuszczeniem tej latającej machiny zdążyłem zobaczyć, że Ross'owi udało się pozbyć tej dziewczyny.
Gdy wyszliśmy już z samolotu udaliśmy się prosto do hotelu, który okazał się mega ekstra. Każdy z nas miał swój pokój w mega wieeeeeeelkim apartamencie jak się okazało hotel miał 5 gwiazdek. Wiem, że na pewno podobał by się dziewczyną, a pokój który dostałem przypadł by do gustu Vanessie.... Nie no znowu o niej myślę. Dobra pójde może do Rossa, bo znając życie Rocky i Ell pewnie gdzieś już wybyli lub robią jakies głupstwa. A jedynie Ross jest ten mądrzejszy oczywiście wykluczając mnie, ale nie o tym teraz właśnie pukam do jego pokoju.
-Hej blondyneczko
-Riker ustalilismy, że już tak mnie nie nazywacie
-dobra nie złość się już tak młody bo ci gumka pęknie
-Nic mi nie pęknie.
- Dobra, dobra to co robi......
- Hej blondyni idziemy z Ellem powyrywać jakieś laski, idziecie znami? Zresztą po co ja was pytam skoro to zawsze wy zgadzacie się lub wyrywacie sami wiecie zawsze to wy jesteście wielkimi podrywaczami. Więc ubierajcie się  i chodźcie.
- Taa....... ja dzisiaj nie mam ochoty na podrywanie dziewczyn zresztą już i tak z tego wyrosłem....
- Tak jasne Riker wyrosłeś? Jeszcze zanim przyjechały dziewczyny codziennie chodziłeś z kimś innym więc albo kosmici cię porwali, albo....... twoje uczucie do.......
- Tak moje uczucie do niej odżyło, a tak właściwie to nigdy nie zagasło, ale jej brak próbowałem zamaskować innymi dziewczynami, ale przy żadnej się tak nie czułem
- Dobra Rocky Riker'a zostawiamy w spokoju, to teraz kolej na Ross'a....... To co młody idziesz z nami?
- Wiecie...... ja chyba tez podziękuje ostatnio mam coś na głowie i muszę znaleźć fajny, orginalny i roma...... nie ważne idźcie beze mnie
- Matko co się z wami dzieje nie poznaje was! I to wy jesteście moimi braćmi? Tymi słynnymi podrywaczami? Zostawiliście mnie samego! Jak wam nie wstyd ?! Pytam się!??!!?!? JAk?!?!?
- Dobra Rocky nie dramatyzuj. My poprostu z Ross'em znaleźliśmy kogoś na kim nam naprawdę zależy i chcemy by nam się udało. No bo sami przyznajcie, że do najbrzydszych i najgłupszych to one nie należą.....
- No nie- Przytakneli dwaj bruneci
- Ale Rydel jest lepsza
-Rydel to moja siostra jełopie.......Ell ty się w niej nie zakochałeś prawda?
- Ja w niej? To moja przyjaciółka, którą znam od wieku i baaaardzo lubię. Zawsze mnie wysłuch i zrozumie wie o mnie więcej niż Rocky- bez obrazy bracie.....
- Spoko
- Wiecie ona mnie zawsze wspiera i.....
- I się w niej zakochałeś. Dobra daję ci błogosławieństwo, ale pamiętaj, że jeśli skrzywdzisz moją siostrzyczkę to, lepiej odrazu uciekaj jak najdalej, bo cię zabije. To moja jedyna siostrzyczka w dodatku jest młodsza ode mnie. Nadal pamiętam jak kazała przebierać mi się za księżniczkę.... Zawsze dawałem jej się upokarzać byle by była szczęśliwa. Ross ani Rocky, a tym bardziej Ryland tego nie pamiętają. Zawsze dbałem i dbam o bezbieczeństwo moich najbliższych, ale jeśli chodzi o moją malutką i jedyną siostrzyczkę to szczególnie zwracałem uwagę na to co robi i z kim....
-Spokojnie nie bój się nie skrzywdzę jej....
- A swoją drogą ciekawe co tam u dziewczyn. Zadzwonie do mojej Van
- Riker słyszałeś się
- Tak,a  coś nie tak Ross?
- Powiedziałeś ,, mojej Van''
- Dobra nie ważne lepiej pisz


* Oczami Laury*


*Chwilę przed rozmową z Rossem*



Impreza nieźle się rozkręciła chociaż jest nas tylko trzy, ale Van znalazła  dwie butelki wódki, które były schowane w kuchni. I gdy zaczełyśmy pić to nie widziałyśmy końca. W między czasie gdy wypiłyśmy pierwsze pół butelki to musiałam skoczyć po kolejne dwie tak na wszelki wypadek, a po paru godzinach okazało się, ze mamy bardzo twarde głowy, bo wypiłyśmy trzy butelki i jeszcze stoimy na nogach co prawda gibiemy się na boki, ale dajemy radę. Vanessa tańczy gangnam style, trochę nieudolnie, ale tańczy właśnie jest scena w windzie i zgadnijcie kogo naśladuje?...Tak tego gościa w zielonych gatkach. Fuuuuu..... Dobra  przenieśmy się do Rydel. Ona biedaczka jedna siedzi sobie z butelką wódki w ręku i użala się, że jej miłości jest nie odwzajemniona, a gdyby nawet to Riker jej na to nie pozwoli. A ja ?  Nie powiem, że nic nie wypiłam, ani, że jest ze mną dobrze. Mówię wszystko co mi ślina na język przyniesie. Ale mówię samą prawdę. Mam nadzieje, że nikt do mnie nie zadzwoni ni  nic,bo mogę powiedzieć za dużo. Tal, każdy może myśli, że  jestem taką grzeczną bezbronną dziewczynką, ale to nie prawda. To, że jestem cicha i dobrze się uczę  nie oznacza, że jestem jakąś kujonką, czy, że jestem nudna lub, że można się na mnie wyżywać. To nie orawda też potrafię się dobrze bawić, ale zazwyczaj robię to w gronie najbliższych mi osób. Gdy ktoś mnie nieźle zdenerwuje może mu tak przypieprzyć, że będą go ze ścian zbierać. Moje rozmyślania przerwał telefon od Ross'a.......

Rozmowa telefoniczna:
R(Ross): Hej Lau co robicie? Wszystko ok?
L(Laura): Hej Rossy. Mamy taką małą imprezkę tylko ok, ale nic nie jest wporządku..........
R: Co się stało?
L: Ryd płacze za Ellem, a Van tańczy gangnam style i wyznaje miłość twojemu bratu ,,bliźniakowi'', a ja tak cholernie tęsknie za tobą. Kochanie wróć już do mnie!!!
R: Lau piłyście coś z wódki?
L: hahahha taaaaak hahahahha
R: A ile wypiłyście?
L: Eeeeee..... Czekaj na początku wypiłyśmy dwie butelki  i teraz każda po jednej siedzi i piję, ale pijani wódki nie liczą.
R: Lauruniu mam prośbę........zrobisz to o co cię poproszę? zTo dla mnie......
L: Dla ciebie zawsze i wszystko seksiaku.....
R: Weź dziewczyny i idźcie spać  i nie pijcie nic z alkoholu już dzisiaj..........albo lepiej do naszego powrotu.....Ok?
L: Jasneee......ale co za to będę miała. Będziesz musiał mi to jakoś wynagrodzić........i mam pomysł nawet jak.....
R: Jak wrócę zrobię wszystko co będziesz chciała, ale musisz być trzeźwa......
L: Dobrze....Kocham cię!!!!!!
R: Ty seri jesteś pijana no  nie ? (myśli Rossa ,,i nic nie będzie pamiętać więc mogę jej powiedzieć może trochę mi ulży'')Też cię kocham i to baaaaaaaaaardzo......A teraz niestety  muszę kończyć,bo mi bateria siada.  Pa misiaczku
L: Paaa.....Kotku Buziaki na dobranoc...
 Koniec rozmowy.. 

Gdy zdążyłam się rozłączyć, a raczej Ross bo ja nawet nie mogłam tego wykonać, zdążyłam jedynie napić się jeszcze trochę przezroczystego dosyć mocnego napoju z butelki, którą trzymałam, w ręce i w pewnym momencie najzwyczajniej w świecie urawał mi się film..............

***********************************************************************************
Hej tu Niepozorna. Postaram się częśniej dodawać rozdziały..... Zaproponowałam ostatnio pomoc bloggerce prowadzącej bloga nienawisc-milosc-przyjazn-raura.blogspot.com     osobiście go uwielbiam i nie chciałam by go usunęła,a jak wiecie na moją prośbę go przywróciła, a zza tydzień wraca blogerka którą zastępuje Wiktoria i też po przeczytaniu rozdziałów przezemnie napisanych zdecyduje co dalej z naszą współpracą...........Dobra kończe.... Rozdział może pojawi się na tygodniu może jutro uda mi się coś dodać, Chce napisać trochę rozdziałów do przodu na wypadek bym wczasie roku szkolnego nie zawieszała bloga, bo w tyk roku idę do 3 gimbazy i chce jak najlepiej napisać testy i mieć jak najwyższą średnią. Wiecie zależy mi na dobrym liceum,ale koniec o mnie...... Jak mijają wam wakacje? Piszcie i komentujcie.....

2 komentarze:

  1. Van,Rydel i Lau wariują
    http://musicforevoroflauraandross.blogspot.com/ Zapraszam jak masz czas wpadnij

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział <3
    Czekam na nexta...
    P.S nominowałam cię do LBA pytania u mnie ---> http://zyciejestzbytkrotkiee.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html?m=1

    OdpowiedzUsuń