** Narrator **
- Luke możesz szybciej? - Ross od 30 minut czeka aż jego przyjaciel podstawi pod dom jego nowy samochód.
- Spoko stary jeszcze jakieś 10 minut.
Kolesia zatrzymali na granicy.
- Dobra, dobra. A jak auto?
- Nie będziesz zawiedziony. - Luke rozłączył się.
Ross czekał na nowy samochód już kilka miesięcy. Musiał uzbierać pieniądze i czekać aż przetransportują samochód do Ameryki. Blondyn czekał jeszcze kilka minut ,a po chwili przed jego oczami ukazał się czerwony Lexsus. Na miejscu kierowcy siedział Luke rozkoszując się mocnymi bassami.
Ross wpatrywał się w auto i wsłuchiwał w takt muzyki. Zapewne był to dubstep. Drugi blondyn wyszedł z auta i podał przyjacielowi kluczyki ,a następnie bez słowa skierował się do siebie. Ross obszedł dokładnie samochód i oglądał każdy jego szczegół,sprawdził zawieszenie.
Nie wiedział ,że jego poczynanią przyglądała się pewna brunetka.
Lustrowała wzrokiem każdy ruch Rossa. Odeszła,od okna i wybiegła na dwór zgarniając po drodze batonik zbożowy jako alternatywe śniadania.
Stanęła obok Ross i delikatnie przygryzała,baton.
- Ładny. - powiedziała ,a,Ross potwierdził kiwnięciem głowy.
- Czas przetrstować to cudeńko. - blondyn ruszył spokojnie na miejsce kierowcy ,a Laura,wgramoliła,sie obok niego.
- A,ty co?
- Jadę z tobą.
- Nie boisz się? Mogę Cię zgwałcić w lesie.
- Jak chcesz gwałcić to w normalnym miejscu. Pojedziemy do mojego domku letniskowego. - Laura wydukała,pewnie ,a Ross ruszył przed siebie.
Jechali w ciszy którą,zagłuszało radio.
- Aaa! MOJA PIOSENKA! - Ross wydarł się głośno i podgłośnił utwór. Nie byłoby w tym NIC dziwnego gdyby nie fakt ,że to piosenka 'Love Me Like You Do'. Laura patrzyła,zszokowana,na podśpiewującego blondyna. Miał cudowny głos.
- Ładnie fałszujesz. - skwitowała brunetka ,a Ross prychnął.
- A ty niby umiesz lepiej?
- Tak. - Laura bez zbędnych słów weszła w 3 zwrotkę piosenki. Jej melodyjny głos fantastycznie wpasował się w piosrnkę.
Ross był zaskoczony ,a Laura zadowolona.
Po 1, pokonała Lyncha
Po 2. Dojechali na miejsce
po 3. ŁO JAK TU PIĘKNIE
Wyskoczyła hyżo z auto i pobiegła do domku. Wyciągnęła klucze i przekręciła zamek ,a następnie pchnęła drewniane drzwi. Otworzyły się ze skrzypem i ukazały dużą , ładnie zagospodarowaną , nie odwiedzaną , zapajęczoną przestrzeń. Pajęczyna na pajęczynie , kurz na kurzu i pełno pająków.
- Czeka nas dużo pracy - westchnął blondyn który pojawił sie obok Laury.
- Tak .. To co .. zabieramy się ? - blondyn przytaknął i razem zabrali się za poszukiwanie płynów , mopów, szczotek i ścierek.
- Lau tu NIC nie ma. - blondyn opadł na kanapę i wgapiał się w telewizor.
- Oprócz tego. - Laura postawiła przed nim cały zestaw perfekcyjnej pani domu. Ross bez słowa zabrał się do sprzątania. Założył gumowe rękawiczki i podwinął rękawy.
Wziął gąbkę i płyn. Zaczął od kuchni . Dokładnie jeździł po każdej powierzchni i ścieraj kurz. Laura w tym czasie zgarniała pajęczyny i pająki. Kiedy Ross zmył już wszystkie blaty , szafki i tym podobne odkurzył dokładnie podłogi i dywany ,a Laura je umyła. Na następny ogień poszly okna.
Laura je myła ,a Ross owlekł nową pościel w sypialni i sprzątał toaletę.
praca zajęła im łącznie 4 godziny łacznie z zaparzeniem kawy.
Para siedziała właśnie na werandzie i popijała kawę.
- Jestem z Nas dumny - Ross usmiechnął się do brunetki ,a ta odwzajemniła gest.
Dopili kawę i weszli do środka. Laura pakowała wszystko do zmywarki ,a Ross jej się przyglądał.
- Idę się przebrać. - mrukneła ale Ross złapal ją za ramię i obrócił w swoją stronę.
Ich ciała , usta dzielił centymetr.
Ross patrzył w piekne oczy Laura ,a brunetka na usta chłopaka błagając go w myślach
'pocałuj mnie! TERAZ!" ..
No i pocałował. Złaczył ich usta w delikatnym pocałunku.
Laura powiesiła swoje ręce na jego szyi ,a on chwycił ją w tali i przyciągnął do siebie.
Z każdą sekundą ich pocałunek stawał się coraz bardziej łapczywy i namiętny.
Kiedy Laura poczuła jak jej top ląduje na ziemi natychmiast odsunęła się od Ross.
Patrzył na nią zdezorientowany .
- Nie. - powiedziała ,a Ross zbliżył się do niej o krok.
- NIE! - tym razem się odsunął.
- Dlaczego? - wymruczał ciicho.
- Nie chcę. Znaczy chcę ale nie z takim Rossem.
- A z jakim?
- Normalnym.
- To znaczy?
- Zawrzyjmy układ.. ty wytrzymasz TU ze mną 3 dni jako normalny chłopak ,a wtedy dokończymy. Zgadzasz się? - Laura wyciągnęla w jego stronę dłoń ,a on ją uścisnął.
- Zgoda. - powiedział pewny siebie.
- Luke możesz szybciej? - Ross od 30 minut czeka aż jego przyjaciel podstawi pod dom jego nowy samochód.
- Spoko stary jeszcze jakieś 10 minut.
Kolesia zatrzymali na granicy.
- Dobra, dobra. A jak auto?
- Nie będziesz zawiedziony. - Luke rozłączył się.
Ross czekał na nowy samochód już kilka miesięcy. Musiał uzbierać pieniądze i czekać aż przetransportują samochód do Ameryki. Blondyn czekał jeszcze kilka minut ,a po chwili przed jego oczami ukazał się czerwony Lexsus. Na miejscu kierowcy siedział Luke rozkoszując się mocnymi bassami.
Ross wpatrywał się w auto i wsłuchiwał w takt muzyki. Zapewne był to dubstep. Drugi blondyn wyszedł z auta i podał przyjacielowi kluczyki ,a następnie bez słowa skierował się do siebie. Ross obszedł dokładnie samochód i oglądał każdy jego szczegół,sprawdził zawieszenie.
Nie wiedział ,że jego poczynanią przyglądała się pewna brunetka.
Lustrowała wzrokiem każdy ruch Rossa. Odeszła,od okna i wybiegła na dwór zgarniając po drodze batonik zbożowy jako alternatywe śniadania.
Stanęła obok Ross i delikatnie przygryzała,baton.
- Ładny. - powiedziała ,a,Ross potwierdził kiwnięciem głowy.
- Czas przetrstować to cudeńko. - blondyn ruszył spokojnie na miejsce kierowcy ,a Laura,wgramoliła,sie obok niego.
- A,ty co?
- Jadę z tobą.
- Nie boisz się? Mogę Cię zgwałcić w lesie.
- Jak chcesz gwałcić to w normalnym miejscu. Pojedziemy do mojego domku letniskowego. - Laura wydukała,pewnie ,a Ross ruszył przed siebie.
Jechali w ciszy którą,zagłuszało radio.
- Aaa! MOJA PIOSENKA! - Ross wydarł się głośno i podgłośnił utwór. Nie byłoby w tym NIC dziwnego gdyby nie fakt ,że to piosenka 'Love Me Like You Do'. Laura patrzyła,zszokowana,na podśpiewującego blondyna. Miał cudowny głos.
- Ładnie fałszujesz. - skwitowała brunetka ,a Ross prychnął.
- A ty niby umiesz lepiej?
- Tak. - Laura bez zbędnych słów weszła w 3 zwrotkę piosenki. Jej melodyjny głos fantastycznie wpasował się w piosrnkę.
Ross był zaskoczony ,a Laura zadowolona.
Po 1, pokonała Lyncha
Po 2. Dojechali na miejsce
po 3. ŁO JAK TU PIĘKNIE
Wyskoczyła hyżo z auto i pobiegła do domku. Wyciągnęła klucze i przekręciła zamek ,a następnie pchnęła drewniane drzwi. Otworzyły się ze skrzypem i ukazały dużą , ładnie zagospodarowaną , nie odwiedzaną , zapajęczoną przestrzeń. Pajęczyna na pajęczynie , kurz na kurzu i pełno pająków.
- Czeka nas dużo pracy - westchnął blondyn który pojawił sie obok Laury.
- Tak .. To co .. zabieramy się ? - blondyn przytaknął i razem zabrali się za poszukiwanie płynów , mopów, szczotek i ścierek.
- Lau tu NIC nie ma. - blondyn opadł na kanapę i wgapiał się w telewizor.
- Oprócz tego. - Laura postawiła przed nim cały zestaw perfekcyjnej pani domu. Ross bez słowa zabrał się do sprzątania. Założył gumowe rękawiczki i podwinął rękawy.
Wziął gąbkę i płyn. Zaczął od kuchni . Dokładnie jeździł po każdej powierzchni i ścieraj kurz. Laura w tym czasie zgarniała pajęczyny i pająki. Kiedy Ross zmył już wszystkie blaty , szafki i tym podobne odkurzył dokładnie podłogi i dywany ,a Laura je umyła. Na następny ogień poszly okna.
Laura je myła ,a Ross owlekł nową pościel w sypialni i sprzątał toaletę.
praca zajęła im łącznie 4 godziny łacznie z zaparzeniem kawy.
Para siedziała właśnie na werandzie i popijała kawę.
- Jestem z Nas dumny - Ross usmiechnął się do brunetki ,a ta odwzajemniła gest.
Dopili kawę i weszli do środka. Laura pakowała wszystko do zmywarki ,a Ross jej się przyglądał.
- Idę się przebrać. - mrukneła ale Ross złapal ją za ramię i obrócił w swoją stronę.
Ich ciała , usta dzielił centymetr.
Ross patrzył w piekne oczy Laura ,a brunetka na usta chłopaka błagając go w myślach
'pocałuj mnie! TERAZ!" ..
No i pocałował. Złaczył ich usta w delikatnym pocałunku.
Laura powiesiła swoje ręce na jego szyi ,a on chwycił ją w tali i przyciągnął do siebie.
Z każdą sekundą ich pocałunek stawał się coraz bardziej łapczywy i namiętny.
Kiedy Laura poczuła jak jej top ląduje na ziemi natychmiast odsunęła się od Ross.
Patrzył na nią zdezorientowany .
- Nie. - powiedziała ,a Ross zbliżył się do niej o krok.
- NIE! - tym razem się odsunął.
- Dlaczego? - wymruczał ciicho.
- Nie chcę. Znaczy chcę ale nie z takim Rossem.
- A z jakim?
- Normalnym.
- To znaczy?
- Zawrzyjmy układ.. ty wytrzymasz TU ze mną 3 dni jako normalny chłopak ,a wtedy dokończymy. Zgadzasz się? - Laura wyciągnęla w jego stronę dłoń ,a on ją uścisnął.
- Zgoda. - powiedział pewny siebie.
HEJ! :3
Z tej strony Zyzia :D
Macie Raurę :)
Będzie szybciej niż myślałam XDD
Będzie szybciej niż myślałam XDD
no ale cóż .
Chciałabym żebyście wyrazili dokładną opinię o tym rozdziale.
Chciałabym żebyście wyrazili dokładną opinię o tym rozdziale.
Napiszcie czy coś poprawić i czy Wam się podoba taki 'układ' :)
Ode mnie tyle.
Papatki!