niedziela, 12 października 2014

Rozdział 27

*Oczami Riker'a*


Do naszego domku dotarliśmy po jakiś 2 godzinach od spotkania z Raurą i Rockym.Bo oczywiście moja kochana dziewczyna chciała pojechać do sklepu na zakupy. I gdy ona poszła kupić podstawy żywieniowe, ja udałem się do mojego ulubionego działu, czyli alkohol. Z racji tego, iż wiedziałem, ze będziemy sami i nikt nam nie będzie przeszkadzał więc postanowiłem się ,,ubezpieczyć''. Gdy Vanessa jak to sama powiedziała ,,idę wziąść dłuuuuuuuuggą i relaksującą kąpiel więc szybko mnie nie zobaczysz''. Więc to się działo do tej pory, a teraz?
  Obecnie kończę przygotowywać dla nas romantyczną kolację.
Następnie udałem się w stronę łazienki.  Wszedłem cichutko do pomieszczenia, zauważyłem, że Vanessa ma słuchawki więc nic nie słyszy,ale i tak postanowiłem się rozebrać najciszej jak potrafiłem i wszedłem powoli do wanny.
-Maatko ty debilu nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłeś. Jeśli jeszcze raz tak zrobisz to cię zabije.
-Zabiłabyś mnie. Aż tak mnie nie kochasz?
-Nie. Kocham cię bardzo, ale ja się bardzo przestraszyłam, a ty tak poprostu sobie wchodzisz do mnie do łazienki i do wanny gdy siedze sobie w niej sama, całkowicie NAGA, a do tego ty też nie widzę byś miał cokolwiek na sobie. Więc co przygotowałeś?
- A skąd wiesz, że coś przygotowałem?
- Bo cie dobrze znam i wiem na co cię stać. Więc co masz?
- Hmm.... Po jakże cudnej kąpieli pójdziemy sobie na kolację, którą przygotowałem w salonie, a po kolacji to już zależy od ciebie i twojej woli.
-Hmm... to po kąpieli pójdziemy do sypialni i..
-i...
-i położymy się na łóżku, a następnie..
-Następnie....
-Następnie przytulimy się do siebie i się przytulimy do siebie i...
-i...
- I pójdziemy grzecznie spać
-liczyłem na trochę inne zakończenie
-Ale nie dziś, nie można mieć wszystkiego naraz, a zresztą i tak mnie widzisz taką jak nie powinieneś
-Czyli?
-Czyli nie ubraną i nie umalowaną.
- Oj tam kotku jeszcze nie raz będę miał taką okazję, a teraz zapraszam na pyszną kolację. Zgoda?
- Jasne tygrysku.
-Tygrysku?
-No skoro ja jestem kotek to ty tygrysek, a zresztą tak mi się jakoś powiedziało samo.
Tak jak planowaliśmy po skończonej kąpieli udaliśmy się do naszej sypialni i ty razem wyszło niestety na rację Van, ale nic nie jest stracone mamy jeszcze dużo czasu, zresztą wątpię, żeby któreś z mojego rodzeństwa to już robiło, więc nie jestem jedynym. No bo Ross jest za młody, zresztą jeszcze z nimi nie chodził, Rocky też raczej nie, co ja gadam na pewno. To dzięki mnie i Ross'owi poznał Cassidy, a Rydel, no błagam moja siostrzyczka jest grzeczna i na pewno by tego nie  zrobiła jest jeszcze taka młoda, a zresztą z kim by miała? Żaden obcy chłopak nie miał wstępu do naszego domu no oprócz Ell'a, ale oni razem? O nie nie nie nie..... przecież oni ostatnio coś ze sobą zaczęli ,,kręcić''?
-Van?
-Co  Riker ja chce spać.
-Czy Rydel i Ell... no
- Co?
- No wiesz...
-No nie wiem
-No czy.. oj no nie patrz się tak na mnie... Czy Rydel przespała się z Ellem?
-Nie wiem. A teraz daj już spokój i choć spać.
- Zaraz wracam tylko wykonam jeden telefon.
-Błagam daj sobie spokój.
-Nie tylko jeden telefon i idę spać.



*Oczami Rydel*

Obecnie jest już wieczór i właśnie mamy zamiar się położyć spać. Ale może najpierw opowiem w skrócie cały mój dzisiejszy dzień. So......
Wstałam koło godziny 9. Tak właściwie to mama Ell'a kazała nam wstać i zejść zjeść śniadanie. Następnie udaliśmy się do parku na spacer by przy okazji powspominać dawne czasy. Kolejnym naszym krokiem była galeria, w której spędziliśmy strasznie dużo czasu i doszłam do wniosku, że przed powrotem będę musiała sobie kupić jeszcze jedną walizkę. Na obiad udaliśmy się do jakiejś super drogiej restauracji na początku nie chciałam iść, ale powiedział ,że musi załątwić coś ważnego.
Jak sie później okazało, w trakcie naszego obiadu chciał mnie uroczyście zapytać czy zostanę jego dziewczyną, a ja cóż nie zgodziłam się.... nie no powiem prawdę zgodziłam się i to bez najmniejszego namysłu. Koło nas siedziała para, również tak jak my brunet i blondynka i zaraz po pytaniu Ell ten brunet oświadczył się swojej dziewczynie. Gdy ona zgodziła się wtedy Ell zbliżył się do mnie i powiedział, że za parę lat to my będziemy. A może już nie długo nam się uda. Następnie cali Happy wróciliśmy do housa i oznajmiliśmy państwu Ratliff nasz zwiazek jako oficjalny. Mama Ell kazała mówić do siebie mamo i jego tata tak samo. Ogólnie bardzo dobrze to przyjęli, szczerze to aż zbyt dobrze bo jego mama zaczęła szykować nam ślub, a tata pytał się kiedy będzie miał wnuki i zaczeli wybierać imiona. Z trudem ich powstrzymaliśmy. Resztę dnia spędziliśmy w miarę spokojnie. I wracamy do chwili obecnej.
-Ell kotku idziesz?
-Tak już jestem choć kładziemy się.
Tak jak powiedział brunet przytulił się do mnie, ale nie trwało to za długo, bo po chwili zadzwonił  mój telefon

Rozmowa telefoniczna:
Ry: Tak słucham?
Ri: Hej Rydel dasz mi Ell'a?
Ry: Riker co ty od niego chcesz?
Ri: Proszę ciędaj mi go na chwilkę chce się go coś zapytać.
Ry: Dobra, ale jak coś powiesz nie tak to pożałujesz, więc pilnuj się lepiej.
Ri: Dobrze daj mi go już.
E: Tak ?
Ri: Ell będę spokojny i miły, ale masz być ze mną szczery i bezpośredni. Jasne?
E: JAsne. Pytaj.
Ri: Czy Rydel jest dziewicą?
E: Z tego co mi wiadomo to.....nie
Ri: CO?!?!?! Dobra spokojnie oddycham..... A z kim straciła je ? Nie wiesz?
E: Wiem.
Ri: To z kim?
E: Ze mną
Ri: Jeśli ją skrzywdziłeś, albo skrzywdzisz   to cię znajde gdzie byś nie był i ci wytnę twoje organy, ale będę ciął powoli i jak najboleśniej.  A i mam nadzieje że nic ją nie bolało i że nie będzie tego jakiś skutków. A wogóle jesteście razem?
E: Tak jesteśmy, a teraz kończe i wracam do Rydel tobie też radzę bo Vanka się na cb wścieknie. PA
Ri: Ty...
Ti ti tid

Koniec rozmowy

-I co chciał ?
 -Nic tak się tylko zapytać o twoje dziewctwo.
-O co?!?!
-Spokojnie nie denerwuj się i idźmy teraz spać bo jestem mega zmęcziny i ty chyba też, a jutro ci wszystko wyjaśnię.

*Oczami Vaness'y*

Po minie i zachowaniu Riker'a widziałam, że Rydel do ślubu nie wytrzymała, a ja znowu musiałam jaratować. Dobra trzeba zacząć misję ratunkową.

-Riker kotku połóż się koło mnie, bo nie mogę usnąć.
-Ale ja.... Van ona..
-Ona jest już dorosła i dobrze wie co robi, a teraz się kładź to dziś może nie, ale jutro zrobię ci niespodziankę. A teraz kładź się.    Grzeczny chłopczyk, a teraz choć spać. Dobranoc


**********************************************************************************
Zgodnie z obietnicą daję rozdział i oto nowa piosenka R5 dziś dodana na youtube więc wam ją dopiero dziś wstawiam. Wiecie co coraz bardziej kocham ten zespół. Ciągle dają nowe piosenki i każda inna niczym nie przypomina poprzednich. Dobra lecę. Dobranoc :*
Ps. zostawcie ślad po sobie w formie komentarzy APPAPAPAPAP

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :D
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. Ale cóż nie ma raury będę musia cię katapultować a ostrzegałam XD
    Dodawaj szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sory za to w następnym na pewnobędzie więc może jednak zrezygnujesz z katapultowania?

      Usuń
  3. Rozdział fajny :D
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zavza zajebisty;))♡♥♡ czy jest dziewicą xddd czekam na nastepny•♡♥•_____•

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział ^^
    Hahaha i te pytania Rikera ;p
    Nie noo.. Braterska miłość braterską miłością ale niech też postara się zrozumieć trochu Rydel xd
    Ach... Ja i tak czekam na Raurę :3
    Haha i ta 'przekonująca' Vanessa ^^ po prostu mnie tym rozwaliłaś ;3
    Dużo weny na nexta życzę ;D
    I czasu na pisanie go ofc ;)
    A w wolnym czasie zapraszam do mnie, jest sth New ^^
    ---> fallinforyour5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń