sobota, 20 września 2014

ONE-SHOT







PLOTKI

Jak każdy dobrze wie plotki mogą wiele namieszać w życiu każdego człowieka. Zastanówmy się najpierw czym jest. Plotka jest definiowana w słownikach  językowych jako niesprawdzona lub kłamliwa pogłoska, powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której dotyczy, a plotkowanie jako robienie, rozpowszechnianie plotek.

No właśnie ale chłopak o którym jest ta opowieść stracił nie tylko dobry wizerunek ale także możliwość nowych przyjaźni i o mało co nie zaprzepaścił swojej miłości. A teraz wróćmy do meritum sprawy. Chłopak o którym tu mowa nazywał się Austin Moon. Austin w dniu swych piątych urodzin stracił rodziców. Nie miał on innej żyjącej rodziny. Trafił do sierocińca. Nie potrafił się zaaklimatyzować. Plotki zawistnych ludzi doprowadzały do jeszcze większego zamknięcia się chłopaka, ucieczki w muzykę. Poznał on swojego mentora. I co z tego że był bezdomny? I co z tego że cały jego majątek stanowiła gitara? Był on jedynym życzliwym człowiekiem jakiego spotkał on na swojej drodze. To on nauczył dziewięcioletniego Austina  gry na gitarze. Taki stan rzeczy nie utrzymał się długo. Stary człowiek wiedział że umiera dlatego w przeddzień swojej śmierci oddał chłopcu swoją gitarę. Podarował mu mały płomyczek szczęścia. Austin źle przyjął wiadomość o śmierci swojego mentora. To była kolejna tragedia w krótkim czasie. Chłopiec stał się przez to opryskliwy. Powstawały przez to jeszcze nowsze plotki.
 I tak mijały lata. Austin wyrósł na przystojnego młodzieńca. Wysoki, blondyn który swoimi oczami mógł hipnotyzować przyciągał wzrok ludzi. Lecz jego opinia nie była już taka dobra. Był uważany za chuligana, łobuza który za każdy zły ruch reagował agresją. Do historii przeszły jego „bójki”. Ludzie się go bali. Rówieśnicy unikali.

Pierwszy września. Austin idzie do liceum. Szkoła była dla niego prawdziwym koszmarem. Te ciągłe szepty i spojrzenia były nie do wytrzymania. Do tego samego liceum poszła śliczna Ally Dawson. Średniego wzrostu brunetka o pięknych brązowych oczach. Co wyniknie z ich spotkania?

*Oczami Ally*
-Trish, Dez zaczekajcie!
- Ally szybciej bo się spóźnimy!
- Już idę, idę.
Szybko do nich podbiegłam i razem poszliśmy na rozpoczęcie roku. W trakcie drogi rozmawialiśmy o wakacjach. Gdy doszliśmy do budynku szkoły zderzyłam się z pewnym przystojnym blondynem.
- Prze…..
- Uważaj jak chodzisz!- warkną i odszedł szybkim krokiem.
- Ally nic ci nie jest?- pytała zaniepokojona Trish
- Nie, nic mi nie jest. Ciekawe co to za chłopak?
- Lepiej trzymaj się od niego z daleka Ally to największy chuligan w mieście….
- Przesadzasz Dez. Ale nie mówmy już o tym.- przerwałam mu.
- Jak chcesz Ally.
Poszliśmy na rozpoczęcie. Jak w każdej szkole dyrektor trochę przynudzał po czym rozeszliśmy się do klas. Okazało się że jestem w klasie z Trish, Dez’em i panem nie przyjemnym z rana. Trafiliśmy też na całkiem miłego wychowawcę. Nie podobała mi się tylko ta atmosfera w klasie. Wszyscy uczniowie przyglądali się nieprzyjemnie blondynowi. Bardzo mnie to dziwiło. W takiej atmosferze minęły pierwsze dwa miesiące nauki wypełnione obserwacją blondyna. I coraz dziwniejsze uczucie w brzuchu.

*Oczami Austina*
Dzień w dzień przez całe dwa miesiące czułem na sobie te spojrzenia. Nieprzyjemne i zniesmaczone jak zawsze. Ale wiem też że pewna urocza brunetka przyglądała mi się z nieukrywaną ciekawością. Wiele razy próbowała też do mnie zagadać ale ją zbywałem. Nie chce znowu się zawieść. Wbrew sobie coraz bardziej się w niej zakochiwałem.
Tego popołudnia zostałem dłużej w sali muzycznej. Co czwartek tu przesiaduje żeby ćwiczyć grę i śpiew. Tak bardzo zatraciłem się w muzyce że nie słyszałem otwierania się drzwi.

*Oczami Ally*
Uch dlaczego ja jestem taka zapominalska. Dziwiłam się w myślach samej sobie. Jak można zapomnieć torby ze szkoły?!  Wpadłam do klasy szybko chwyciłam torbę i pognałam w stronę drzwi. Gdy przechodziłam obok sali muzycznej usłyszałam że ktoś gra na gitarze i śpiewa. Oczarowana podeszłam i otworzyłam drzwi.

Give me love like her
'Cause lately I've been waking up alone
Paint splattered tear drops on my shirt
Told you I'd let them go
And that I'll fight my corner
Maybe tonight I'll call ya
After my blood turns into alcohol
No, I just wanna hold ya

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow

My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, give me love

Give me love like never before
'Cause lately I've been craving more
And it's been awhile but I still feel the same
Maybe I should let you go
You know I'll fight my corner
And that tonight I'll call ya
After my blood is drowning in alcohol
No, I just wanna hold ya

Śpiewał Austin a ja nie mogłam się powstrzymać by do niego nie dołączyć:

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow
My, my, my, my, give me love
Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow

My, my, my, my, give me love
My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, give me love

Zaśpiewałam. Szybko odwrócił się w moją stronę. Spoglądał na mnie z miłością wypisaną w oczach ale szybko się opamiętała i zakładając maskę obojętności wywarczał:
- Co ty tu robisz?
- Słucham. – Znowu to dziwne uczucie szczęścia i bezpieczeństwa. W pewnym momencie jak się w niego wpatrywałam doszło do mnie co tak naprawdę do niego czuje. Kocham go… Na moją twarz wpłyną uśmiech. Trzeba coś z tym zrobić. Miałam już plan.
- A może sobie nie życzę żebyś mnie słuchała?! – Nie słuchając go zaczęłam się do niego zbliżać śpiewając:
Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow
Gdy skończyłam stałam na wprost niego i delikatnie musnęłam jego usta swoimi:
And all I want is the taste that your lips allow.
Teraz naparłam na jego wargi obejmując go za szyje a on położył swoje dłonie na moich biodrach przyciągając mnie bliżej siebie i jeszcze namiętniej całując.
Oderwaliśmy się od siebie a do mnie dopiero teraz doszło co ja tak naprawdę zrobiłam.
- Austin ja naprawdę przepraszam, ja nie powinnam, pójdę już.- wyjąkałam a na mojej twarzy pojawił się wyraz zakłopotania i bezbrzeżnej rozpaczy wynikającej najprawdopodobniej jego odrzucenia. Już miałam wybiec kiedy ten mnie przytulił i wyszeptał do mojego ucha:
 Give me love like never before
'Cause lately I've been craving more
And it's been awhile but I still feel the same.
- Kocham cię Ally.
W moich oczach zaszkliły się łzy nigdy dotąd nie byłam taka szczęśliwa.
- Ja ciebie też kocham.

Tamtego dnia otworzył się nowy rozdział dla dwójki młodych ludzi. Nie była to prosta droga. Budowali wszystko od podstaw. poznawali siebie i swoje historie. Przeżyli wiele wzlotów i upadków. Jeżeli to co czuli na początku swojej znajomości to miłość to nie potrafię opisać uczucia jakie ich teraz łączyło. Było wiele wątpliwości i kłótni. Przetrwali wszystko. Zawsze wierni sobie i swojej miłości. Wzięli ślub, zamieszkali  razem, mieli dwójkę dzieci. I wreszcie zestarzeli się razem.
Czy znalazł by się kto kol wiek w tych czasach, ktoś, kto potrafił by tak kochać?  

THE END

___________________________________________________________________________________________________________________________

https://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA


Ludzie brawa dla Louise Noir to ona napisała to cudo. To z okazji 10 000 wyświetleń. Nie będę pisała statystyk bo wątpie by to interesowało wiele osób. Mam tylko dla was prośbę by jak najwięcej osób skomentowało tego one shota. Nie dla mnie  dla Louise Noir. Bo pomimo tego, że zasypują nas nauką znalazła na niego czas i go napisała. A teraz coś odemnie dla ciebie....
Jesteś najlepsza i poprostu uwielbiam cię razem z Dream Chicką (Agą) wspieracie mnie i zawsze doradzacie nie tylko w sprawie blogów... I dziękuje wam że jeszcze wytrzymałyście ze mną i moimi odpałami i humorkami i wybuchami zarówno agresji, smutku czy śmiechu... I mam nadzieję, że jeszcze nie opuścicie mnie przynajmniej do końca gimnazjum, czyli tego roku... A jak będziemy w liceum nadal w jednej klasie to ją rozwalimy naszymi wspólnymi odpałami :)  To więc jeszcze raz dzięki dziewczyny i chciałam podziękować jeszcze moim czytelniczką i czytelnikom o ile tacy są.... że odwiedziliście tego bloga już 10000 razy. A teraz pisze rozdział na tego bloga i o  nienawiści, oraz rock marano and lynch... Więc życzcie mi powodzenia.
Ps. rozdział postaram się jeszcze dziś.

 Niepozorna


Moglabym co jakiś czas wstawiać na bloga moje prace.Wiec jeżeli ktoś by chcial poczytać coś mojego autorstwa proszę o komentarz.
Jeżeli komuś spodoba się moja twórczość (choć w to watpie)
Louise Noir

11 komentarzy:

  1. Oj kochana jeśli zostaniemy we trzy w naszym liceum rozpier**limy klasę. A co? Zabroni nam ktoś? Pamietaj co obiecałaś na koniec roku szkolnego. Ja pamiętam buahahahhhaha:D Nasza Louiska się bardzo postarała. Ale z kopie jej tyłek że taki krótki. Ja bym jeszcze poczytała... Dobranoc kochana ty moja Samarko !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Samara była najlepsza... . Dziwię się że ludzie nie wychodzili z mieszkań tak sie darłyśmy ^-^

    Louise Noir

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteście kochane ne wiem co by bez was zrobiła

    OdpowiedzUsuń
  4. znaczy wy się darłyście bo to ja była Samarą :) A teraz wracam do pisania rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham piosenkę give me love. Niepozorna masz mnie zabrać na jego koncert. Nie wiem jak to zrobisz ale mamy tam pojechać. Zabierzemy jeszcze trzecią do kompletu i go to the WARSAW ^^Ps mowie poważnie a jak nie to ide do dużej lub średniej ( zacieram ręce- od czytelniczki)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana czytelniczko! Nie jesteś kochanie zbyt suptelna....
    Louise Noir

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra dziewuski w poniedziałek o tym pogadamy

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń