Strony

Menu

piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 18

*Oczami Rydel*

 Gdy moje usta były tuż przy jego policzku, on nagle się odwrócił w moją stronę i pocałowałam go w usta......Rozum kazał mi zaprzestać, zaś serce oddać pocałunek, ja poszłam za głosem............................................... rozumu i odsunęłam się od niego.
-Przepraszam Ell.....
-Nie to ja przepraszam, nie potrzebnie się ruszyłem. Sorry nie powinienem. Zapomnijmy o tym. A teraz idź spać jest 4, a przeze mnie nie śpisz. Zapomnij o tym...... wiesz.....- i wyszedł, nie wiem czemu, ale po tym jak się od niego odsunęłam to wydawało mi, że posmutniał. Szczerze to ja też nie chciałam kończyć tego pocałunku, ale bałam się, że jeśli pójdę za głosem serca to nasza przyjaźń legnie w gruzach i przez moje głupie uczucia może rozpaść się  nasz zespół, a tego bym nie chciała.
Może powinnam go przeprosić, albo zaryzykować i oddać go..... A co jeśli on okazał by się tym jedynym, ale z drugiej strony jeśli on złamał by mi serce, albo ja jemu to nie moglibyśmy  nadal tworzyć tego zespołu.... Ugh dlaczego to musi być takie trudne?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???!?!?!??!  
Musze z nim pogadać i może uda nam się coś wspólnie ustalić...... Dobra a teraz idę  spać bo nie wytrzymam.....





*Oczami Vanessy*



-Vanessa...........ja nie dam rady się już z tobą przyjaźnić, bo ja też cię kocham......, ale....................
- Ale nie możemy być razem.....
-Właśnie co by było gdybyś np. musiała jechać w sprawie jakiejś roli i byś tam kogoś poznała lub musiała wyjechać na dłużej............
-Albo ty gdybyś pojechał w trasę....... Nie moglibyśmy się spotykać......... Nie chce byś porzucał o mnie swojego marzenia o zespole, a nie wiadomo czy byś nie musiał tego zrobić z mojego powodu
-Albo ty żebyś poświęcała swoje hobby z mojej winy.....
-Albo gdybyśmy przestali coś do siebie czuć.......... Moglibyśmy sobie złamać na wzajem serce, i nie moglibyśmy już się normalnie przyjaźnić.............................
-Właśnie..................
I to jedna z tych chwil kiedy zapada niezręczna cisza i nie wiesz jak ją przerwać............
-Riker jest już 4 może pójdziemy ?
-To świetny pomysł................Nie mam siły się nawet umyć idę spać......- w tym momencie rzucił się na łóżko zajmując całą jego długość i szerokość.
-Riker rusz dupę gdzie ja mam spać?
-No masz tam gdzieś kawałek.
-Dobra sam tego chciałeś.....- Po tych słowach położyłam się na nim i przytuliłam się do niego....
-Wiesz możemy tak spać, ale jak  moje rodzeństwo wejdzie do mojego pokoju i nas tak zobaczy to możesz się spodziewać jakichś głupich komentarzy zwłaszcza ze strony  mojego rodzeństwa.
-Spoko, ale jak z ciebie zejdę to obiecaj, ze posuniesz mi się i, ze będę mogla spokojnie spać w łóżku, bez przepychanek.
-Spoko.
-Noto rusz dupę przyjacielu!!!!!!
-jasne przyjaciółko, ale mam taki pomysł........
-No jaki?......
-obiecaj, ze nie będziesz się śmiać ani krzyczeć ok?
-ok tylko już powiedz.....
-A co ty na to....... byśmy byli przyjaciółmi, ale od jutra?.......  a teraz spróbować pobyć para?
-Jasne. Jest 4 rano więc może nie do jutra bo nasze rodzeństwo coś jeszcze wymyśli, ale może tak dopóki ktoś nie wstanie?
-Mi tam pasuje.-po tych słowach poczułam na swoich ustach słodki smak warg Riker'a. Nie wiem ile się całowaliśmy, ale wiem ze trwało to na prawdę długo......... zaś gdy skończyliśmy pocałunek........................................................................................................................


*Oczami Laury*



 Przytulaliśmy się do siebie tak może z 5 minut 10 , nie wiem szczęśliwi czasu nie liczą, ale jak się od siebie oderwaliśmy.... spojrzeliśmy sobie w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie. W końcu poddałam się i nie walczyłam już z tym by nie utonąć w jego oczach. Po prostu oddałam się chwili i zaczęliśmy się do siebie zbliżać, aż w pewnym momencie krzyknełam z całej siły,, Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.....''
Przez co Ross mnie puścił i zatoczył się do tyłu o mały włos nie upadając.......
-Co się stało czemu krzyczałaś?
-Bo.......bo....... tam jest pająk!!!!!!!!!!!!!
-Serio boisz się malutkiego pajączka?
-Taaa....... małego to spójrz na niego.....
-Matko co za bydle weź to ode mnie!!!!
-Geniuszu nie domyśliłeś się, że ja też się boję tego bydlaka?
-Mam pomysł..... W szafce jest taki specjalny sprej na takie owady, który je zabija..... spryskamy go tym i tym pozbędziemy się tego dziada.
-No to dawaj ten spraj!!!- Po tych słowach blondyn wyszedł z kuchni i wrócił po paru sekundach ze sprejem w ręku.
-No to lej go tym.
-Ross napewno wziąłeś dobry sprej bo on nie wygląda jakby miał umrzeć....
-Tak dobry,............. A MOŻE TO ZMUTOWANY PAJĄK? szybko uciekajmy do pokoju .........
Razem z blondynem pobiegliśmy szybko na górę łapiąc po drodze coś do picia i jedzenia. Gdy wbiegliśmy do środka odrazu zabarykadowaliśmy drzwi, a jedzenie rzuciliśmy na biurko.  Nikt nie mógł wejść do pokoju ponieważ
Po 1 drzwi  były zamknięte na klucz, a po drugie były podparte szafą.....
Razem z Rossem rzuciliśmy się na łóżko tylko, że on upadł na mnie.
-ZŁAŹ ZE MNIE GRUBASIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Nie.....................
-Zejdź!!!
-To mnie przekonaj
-Ok, a czym mam cię przekonać?
-Hmm..... Możesz................................................................................................



*Oczami Rocky'ego*
Gdy siedziałem sobie sam w swoim pokoju i próbowałem usnąć, co swoją drogą nie szło mi to najlepiej usłyszałem swój dzwonek. Co dziwne dzwonił obcy numer o ile dobrze pamiętam to nikt nie ma mojego numeru oprócz osób zapisanym na moim smartfonie. Pewnie ktoś się pomylił, albo moi kochani bracia znów komuś dali mój numer.
Rozmowa telefoniczna:
R(Rocky): Tak słucham?
C(Casi): Hej mam na imię Casidy i to dzięki mojej pomocy twoi bracia się uwolnili i powiedzieli mi, że mają wolnego brata w moim wieku i dali mi twój numer byśmy mogli się poznać. Jeśli w ogóle jesteś zainteresowany....
R: Spoko moglibyśmy się spotkać, ale ty chyba mieszkasz na Hawajach no nie?
C: Tak właściwie to nie byłam tam tylko na wakacjach, a tak na prawdę to mieszkam w  twojej miejscowości. I wiesz co z tego co mi wiadomo to na tej samej ulicy....
R: Serio?!?!? Może się spotkamy ?
C: Jasne czemu nie...
R: To może dziś o 20 wpadnę po ciebie ok?
C: Jasne. Wyśle ci adres sms-em ok?
R':W porządku i do zobaczenia. ......
C: Narazie.




**********************************************************************************
Hej i jak podoba wam się rozdział? Spodziewaliście się Raury? Uznałam, że za szybko by do tego doszło i za łatwo tak samo i z innymi parami więc...... Na ten rozdział miałam jeszcze pomysł, ale co do nastepnego nie wiem co mogę napisać... Dream Chicka miłej zabawy, a i pamiętaj nie ruszaj średniej jest mój!!!!!!!!!!! :) Bo zabiję!!!!!   Piszcie pomysły co może znaleźć się w następnym rozdziale lub co byście chcieli zobaczyć.... a tak apropo co wy na scenke 18+? Może dodałabym w następnym rozdziale, ale to zależy od ilości komów pod rozdziałem....:_)
Ps. Rozdział dodaje wcześniej, on miał się pojawić jutro ale dałam go dziś. Może dodam nexta wcześniej, ale nic nie obiecuje. SOrry, że taki krótki :)
Do napisania!!!!!!!!!!!!!

8 komentarzy:

  1. Super rozdział :)
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Czekam na nexta
    Szkoda że nie ma par :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Możesz dać scenkę 18+ Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! No nieźle! Dżo się dzieje! Świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział scenka 18+??? Czadowy pomysł... zgaduje że będzie dotyczyła Rikessy xD Nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! I tyle w nim miłości! :D
    Zapraszam do mnie na bloga :D ---> fallinforyour5.blogspot.com
    A i proszę... Wyłączcie weryfikację obrazkową :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się. Trzymasz swoich czytelników w napięciu. XD
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń