Strony

Menu

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 17

*Ciąg dalszy oczami Laury*


Obudziło mnie w środku nocy jakieś pukanie do drzwi, a że nie chciało mi się ruszyć żyłam nadzieją, że może któraś z dziewczyn otworzy, ale cóż Rydel pewnie znowu założyła zatyczki do uszu, a Vanka ma twardy sen więc na jedno wychodzi. Powoli podniosłam się z łóżka i poczłapałam do drzwi. Gdy zdążyłam je otworzyć do domu wbiegli chłopcy, znaczy Rocky i Ell weszli normalnie, a Ross i Riker wbiegli przy tym młodszy blondyn na mnie wpadł.
-Hej Lau...Jak ja cię dawno nie widziałem. Tęskniłem.- po tych słowach się do mnie przytuli, ja oczywiście odwzajemniłam, ale to musiało dziwnie wyglądać, bo leżeliśmy na podłodze przytuleni do siebie, a on oczywiście leżał na mnie.
-Ja też.....
-Dobra grubasie złaź z Laury, bo ją zagnieciesz, a gdzie Vanka?
-No niech pomyśle Riker................... jest środek nocy, a moja siostra ma twardy sen i dzwonek ją nie obudził bo byłam u niej w pokoju i spała więc pewnie- i w tym momencie na dół zbiegła Vanka i rzuciła się prosto w objęcia starszego blondyna. Normalnie wyglądało jak scena z jakiegoś romansidła, które ostatnio zaczynam lubić(od aut. ja też co mnie strasznie dziw, ale ok)
-Wiesz jak ja za tobą tęskniłam!!!!!!!!!!! Nic ci nie jest?1/!?!?!??! Dobra a teraz pogadajmy czy coś bo pewnie zaraz się obudzę, a Ell zadzwoni, że nadal was nie znaleźli, albo gorzej, ale zawsze dobre i sny są.....
-A co masz namyśli, że gorzej?
-No....że.......... znajdziesz tam sobie jakąś dziewczynę i zakochasz się w niej i zostaniesz.....
-Van, ale....
-Cicho bądź Lau nawet we śnie musisz się wtrącać?
-Ale Van.......
-Cicho!!!!!!!!!! i zostaniesz z nią tam i więcej się nie spotkamy chyba, że na waszym ślubie, ale i tak pewnie by nie przyszła bo nie zniosła bym tego widoku jak całujesz się z inną i łączysz na zawsze bo....
-Van to ........
-Zamknij się chociaż w śnie mogę to powiedzieć. Więc Riker bo CIE KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- i w tym momencie go pocałowała. Ja się rozejrzałam po towarzystwie, chłopcy stali z otwartymi buziami i szerokimi oczami, a Riker cały czas patrzył się na moją siostrę, a ona w niego...... Czy oni są zahipnotyzowani?..... Ja też wyglądam tak jak się gapię na Rossa? A pro po blondaska to podeszłam do niego i zamknęłam mu buzie przez co się ocuciła, ale nic nadal nie mówił..... W końcu głos zabrała Vanka....
-Ten sen to chyba jednak koszmar!!!
-Vanka to nie sen!!!!!!!!! Oni ci się nie śnią. Riker naprawdę wróci, a ty mu wyznałaś, że go kochasz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-CO?!????!?!?!?!!?
I wybiegła szybko po schodach na górę do pokoju. Po paru sekundach usłyszałam trzask i przekręcanie się klucza. Zaraz po tym hałasie i Riker pobiegł na górę. Zaś ja udałam się do kuchni, a zaraz za mną chłopcy. Oni poszli siąść sobie na schodach, które prowadzą bezpośrednio do kuchni, a ja zaczęłam robić pić. Płeć przeciwna do mojej jeszcze pewnie nie ochłonęła po tym co się stało...... Po paru sekundach do kuchni weszła Rydel.
-Hej Lau
-Hej już nie śpisz????
-Nie przyszłam się napić. Mam pytanie czemu Van tak strasznie krzyczy,a drzwi są zamknięte?
-eeeeeeeeeee jutro ci wyjaśnię. Masz napij się.
-Dzięki.... Wiesz tęsknie za tymi małpami i strasznie się boję o moich braci i Ell'a. Nie mogę przestać myśleć ot ym że Riker'owi i Ross'owi może coś się stać lub coś się stało. Chciałabym by już wrócili i bym mogła wszystkich przytulić, a pierwszą osobę, którą bym zobaczyła chyba bym jej nie wypuściła z objęć.....- I w tym momencie Ell się ocknął zerwał ze schodów i szybko podbiegł do Rydel krzycząc, że już wrócił i tęsknił. Oczywiście przytulił się do blondynki.
-Też tęskniłem Ryd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
-Ell wiesz jak się cieszę , że cię widzę....
-Wiesz nie zawiodłem cię i znalazłem blondasków.  Wiesz należy mi się chyba jeszcze jakaś nagroda za to nie uważasz?
-Tak Ell. To co chcesz?
-Hmm..... zastanowię się więc choć ze mną do pokoju, bo pomyśle a ty mi może pomożesz coś wymyślić?
-Spoko....
I wyszli sobie, a w kuchni wraz ze mną zostali Rocky i Ross...
- To........ Lau............ Van tęskniła za Riker'em, nasza kochana siostrzyczka za Ell'em co nie unika wątpliwością.A ty za kim tęskniłaś. Mamy dwie opcję:
1. Za pięknym i mądrym Rocky'm Mark'iem Lynch'em czy za tym tu Ross'em Short'em Lynch'em?
Moim zdaniem to za mną tęskniłaś,ale decyzje pozostawiam tobię.
-Tak Rocky tęskniłam za twoimi głupimi wygłupami i za tym, że ciągle się darłeś jak nie mądry.- odpowiedziałam mu to z wyraźnie słyszalnym sarkazmem, chyba nie jest taki głupi........
-Widzisz Ross mówiłem, że ona za tobą nie będzie tęsknić. Ona nie tęskniła za tobą!!!!!!!!!!!! Zaraz co?!?!?!?.....Znaczy przykro mi bracie jak nie......- i w tym momencie ten debil jeden urwał, bo skoczył na niego Ross, przez co wywalili się we dwóch na podłogę. Ross szepnął coś do ucha brunetowi, a ten zrobił wielkie oczy i szybko pobiegł na góre......
-A jemu co się stało? Co mu powiedziałeś?
-Ja? Nie nic mu nie mówiłęm. Zdawało ci się....... Dobra a teraz opowiedz co robiłyście.
-To chyba ja powinnam o to cię zapytać....opowiesz mi?
-Jasne. Pamiętasz tą dziewczynę co gadałaś z nią przez telefon i udawałaś moją dziewczynę?
-Taaaaak.......
-Więc ona mnie porwała ze swoją koleżanką, która kochała się w Rikerze. Naszczęscie ta koleżanka okazała się spoko i pomogła nam się uwolnić, ale zanim do tego doszło to ta mniej fajna dziewczyna próbowama MNIE ZGWAŁCIĆ.....-
-Naprawdę?
-Tak i wiesz co?- gdy zaczął to mówić zrobił minę zbitego szczeniaczka.
-Nie wiem.- Aż ma się go  ochotę przytulić, pocałować, zrobić wszystko by się uśmiechnął....
-Nie miał mnie kto przytulić pocieszyć...... Wiesz normalnie poszedł bym do.....
-Oj no choć już tu do mnie tylko nie smutaj ok?
-Jasne- WOW jak nagle potrafi się polepszyć człowiekowi humor....
Przytulaliśmy się do siebie tak może z 5 minut 10 , nie wiem szczęśliwi czasu nie liczą, ale jak się od siebie oderwaliśmy.... spojrzeliśmy sobie w oczy i uśmiechneliśmy się do siebie. W końcu poddałam się i nie walczyłam już z tym by nie utonąć w jego oczach. Poprostu oddałam się chwili i zaczeliśmy się do siebie zbliżać........................................................................................................................................................



*PO WYBIEGNIĘCIU VAN I RIKER'A*

 *Oczami Vanessy*

Gdy Lau uświadomiła mi, że to nie sen szybko pobiegłam do naszego pokoju, zamykając przy tym drzwi. Rzuciłam się na poduszkę i zaczęłam strasznie płakać.
-Van otwórz to ja Riker!!!!!
-Nie !!!!!!!!!!!!!!!!
-Proszęęęęęęęęęęęęęęę.........................
-Nie !!!!!!!!!!!! Daj mi spokój nie rozumiesz, że chce pobyć sama. 
-Nie nie rozumie. Wiesz.... chce pogadać o tym co mówiłaś. czy to było na serio- i w tym momencie drzwi do pokoju się otworzyły. No tak przecież to jego pokój i ma zapasowe klucze. O ja głupia....
- Nie ma sensu ukrywanie tego dłużej. Wiesz bo mi się podobasz od dawno.....tak szczerze to odkąd cię poznałam.......... wiesz taka miłość od pierwszego wejrzenia.......I  myślałam, że uda mi się zapomnieć o tobie gdy się przeprowadziliśmy, ale przez te wszystkie lata strasznie za tobą tęskniłam i nie mogłam o tobie zapomnieć. Wiesz...... Mam takie pytanie....... Czy mimo tego, ze znasz uczucia moje do ciebie...............czy będziesz wstanie się ze mną nadal przyjaźnić......
-Vanessa...........ja nie dam rady się już z tobą przyjaźnić...................................................



*PO WYJŚCIU Z KUCHNI ELL'A I RYDEL*


*Oczami Rydel*

Gdy wyszłam razem z Ell-em z kuchni udaliśmy się razem do jego pokoju.
-Więc Ell.....co byś chciał w zamian?
 - Hmmm............... Nie wiem czy się zgodzisz na to......
-No mów nie bój się. Jeśli to nie zaszkodzi mi i nie pójdę do więzienia to się zgodzę..... a i jak nie stracę dziewictwa .........................ale to już inna bajka........................
-Więc...........może dasz mi za to takiego małego buziaka...........pamiętaj, że się zgodziłaś, jeśli będzie spełniać twoje warunki, a moja propozycja je spełnia........
-No dobra, ale w policzek.......................
 Gdy moje usta były tuż przy jego policzku, on nagle się odwrócił w moją stronę i pocałowałam go w usta......Rozum kazał mi zaprzestać, zaś serce oddać pocałunek, ja poszłam za głosem...............................................


*************************************************************************************
Hej tutaj Niepozorna i przybywam do was z obiecanym rozdziałem. Co o nim sądzicie? Jak myślicie? JAk się zakończą te 3 wątki?
Piszcie w komach co sądzicie. Next w sobotę może wcześniej......./... Pożyjemy zobaczymy:)                                                                                                           

6 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! Genialny rozdział *0* Czekam na nextaa ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow. Jestem nowa na bloggerze ale całkiem "obcykana" w blogach i twojego czytam od kąd tylko pamętam czyli dość długo xD Bardzo podoba mi się twoja historia i nie mogę się doczekać dalszego ciągu ;) Cieszę się że chłopakom nic nie jest, że Van powiedzała w końcu co czuje. No i oczywiście Rydellington cudowni :* czekam na next i życzę weny ;)
    > pozdrawiam Wierna Czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń