Strony

Menu

niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 49(8/14)

*narrator*
Rocky zadzwonił niepewnie dzwonkiem do drzwi od domu Victorii i jej siostry Ally (no i kotów)
Po chwili oczekiwania w progu stanęła Vicky. Wyglądała tak jakby gdzieś się wybierała.
- Hejka ! – powiedziała i przytuliła bruneta.
- Hej Vicky. Wybierasz się gdzieś? – dziewczyna przytaknęła i wróciła do domu wracając po chwili z BMX’em.
- Idę do Skate Parku – oznajmiła uśmiechnięta – idziesz ze mną?
- Nie chcę Ci przeszkadzać – powiedział zmieszany brunet i spojrzał głęboko w oczy Vicky.
- Nie będziesz mi przeszkadzać! Poza tym mogę Ci pokazać co umiem .
Rocky zamyślił się na chwilę aby przemyśleć wszystkie „za i przeciw”
Za :
 Pozna lepiej Vicky
Zobaczy co potrafi
Może się czegoś nauczyć.
Przeciw :
Nie zobaczy kotów
Nie zobaczy Ally
- Niech Ci będzie – powiedział uśmiechnięty – Ale ! Jest warunek! – Victoria spojrzała ze strachem na Rockiego. Chłopak był trochę nieprzewidywalny i dziecinny. Mimo ,że jako idiola Vic bardzo go lubiła to tak w rzeczywistości jest trochę inny niż sobie wyobrażała. Wszystkie te ff o zespole przedstawiały go jako „Pełnoletni który nie chce dorosnąć” ale brunetka myślała ,że to wszystko bzdury.
Im bardziej jednak go poznawała tym bardziej przekonywała się o prawdziwości tego.
- jaki? – zapytała niepewnie ,a Rocky wyrwał jej BMX’a z ręki.
- Dasz mi się przejechać. – powiedział i wsiadł na pojazd po czym odjechał znikając Vicky z oczu.
Jest jeden problem – Rocky nie wiedział gdzie jest skate park.

*Vanessa*
- I wszystko jasne – oznajmiła Rydel głośno wzdychając.
- Co? – ja i moja młodsza siostra powiedziałyśmy równo patrząc na Rydel ze zdzwiniem.
- Ty jeszcze nie wiesz prawda? – odpowiedziała zrezygnowana.
- Ale o czym  ? – pisnęłam po czym po chwili zakryłam sobie usta ręką.
- Piszczysz jak chomik – skwitowała moja siostra i razem  z Ryd wybuchły głośnym śmiechem.
- Zdaje się ,że coś tu jest „na rzeczy” – dodała Lau robiąc cudzysłów w powietrzy pod koniec swej wypowiedzi. DLACZEGO JA NIC NIE WIEM?
-  Czy wy myślicie ,że Riker .. ,że on .. – ledwo to wydusiłam. Wewnątrz błagałam żeby moje podejrzenia nie okazały się prawdą. Chyba bym umarła.
Mój przyjaciel zakochany we mnie?
Nie, to nie może być prawda!
- O proszę Cię! – Laura prychnęła – To tak oczywiste jak to ,że Ellington podrywa Delly! – powiedziała patrząc na wchodzącego do kuchni Ell’a. Odwróciłam się w jego stronę.
Wzrokiem zarejestrowałam jego uroczego rumieńca jakim się oblał.
- O czym gadacie? – zapytał ,pewnie żeby zmienić ten dziwny temat.
- O tym ,że podrywasz Rydel. – oznajmiła Laura mimo cichych (i dziwnych) protestom wcześniej wspomnianej . Ratliff znów się zarumienił tym razem mocniej.
- Co?! To jakieś bzdury – jąkał się jak głupi, A może to faktycznie prawda ? Ale chwila moment!
Dlaczego ja nie wiedziałam ,że Ell podrywa Rydel? DLACZEGO JA O WSZYSTKIM DOWIADUJE SIĘ OSTATNIA?!-
- Dobra! Laura! Wyjdźmy ,niech sobie pogadają sami  - chwyciłam siostrę za dłoń i pociągnęłam do wyjścia z kuchni zostawiając Rydelington sam na sam. Niech się tylko nie zarżną w tej kuchni.

*Ellington*
Stałem przy lodówce wpatrując się w siedzącą przy stole Rydel.
Patrzyła na swoje piękne, długie paznokcie co jakiś czas spoglądając na mnie.
- Rydel, możesz do mnie podejść? – zapytałem ,a dziewczyna niechętnie odeszła od stołu.
Spojrzałem na jej piękne ,duże usta.
Wyglądały tak kusząco.
Chwyciłem jej twarz w swoje dłonie i złączyłem nasze usta.
Jej wargi były bardzo miękkie.
Całowaliśmy się delikatnie. Bałem się ,że to tylko sen ,że Rydel zaraz się rozpuści ,że to głupia fikcja.
Ale nie. To nie był sen! To była rzeczywistość.
Ja i Dell’s właśnie przypieczętowaliśmy w pewien sposób swoją miłość.
Ale nic co piękne nie trwa wiecznie.
Rydel odepchnęła mnie po chwili i spojrzała ze smutkiem w moje oczy.
- Ell .. ja nie mogę. – powiedziała speszona.
- Co? Ale ..
- ELL! JESTEŚMY KUZYNOSTWEM! – Rydel krzyknęła i chwyciła się za usta. Chyba miała tego nie mówić.
- Co? – nie mogłem w to uwierzyć ! Ja i oni?
Nie! TO nie może być prawda!
- Twoja mama to kuzynka mojego taty. – wytłumaczyła spokojniej i usiadła na blacie.
Podszedłem do niej i chwyciłem w tali jeszcze raz całując.
Po chwili jednak wybiegłem z domu .

Nie mogę w to uwierzyć!

Hej! ;*
Oto kolejny rozdział :D 
Wplątałam trochę akcji w Rydelington xd 
Mam nadzieję ,że Wam się podoba! :D 
Zyzia 

6 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny.. uu Rydellington

    OdpowiedzUsuń
  4. Że WTF?! CO wyście zrobiły z Rydellington?! Ja już wam miałam pomniki stawiać za to, że dałyście jakąś Victorię, a tu co?
    GUCIO!
    Chcę następny i mam nadzieję, że to jakoś odkręcicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie wszystko jest zaplanowane i to nie tak jak wygląda :D
      Kilka rozdziałów i wszystko wyjaśnimy :* :D

      Usuń
  5. Świetny jak zawsze 👍
    http://ibelive-raura.blogspot.com/
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń