Strony

Menu

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 13

*Następny dzień*



*Oczami Ross'a*


 Obudziłem się dziś o..... Matko gdzie mój telefon? Postanowiłem otworzyć oczy i rozejrzeć się po pokoju, ale to nie był mój hotelowy pokój tylko jakieś małe pomieszczenie z żółtymi ścianami i z ponaklejanymi na ścianach plakatami i zdjęciami ze mną i moim zespołem. Na każdym obrazku byłem otoczony czerwonym serduszkiem, a na przeciwko łóżka, którego spałem zauważyłem
ołtarzyk poświęcony mojej cudnej osobie
-Gdzie ja do cholery jestem?!?!?!??!?
Rozglądałem się tak po pokoju i znalazłem parę drzwi. Jedne były zamknięte zaś drugie  po otworzeniu ukazały pokoik wielkości tego w którym to ja się wcześniej znajdywałem. Był cały niebieski, a na ścianach wisiały zdjęcia Riker i też był jego mini ołtarzyk,a na łóżku  leżał nie kto inny jak mój kochany braciszek.....
- RIKER WSTAWAJ TY JEŁOPIE!!!!!! GDZIE MY JESTEŚMY?!?!?!?!!?!?!?!
- Nie drzyj ryja młody. Jak to gdzie jesteśmy?,...... w hotelu......
- No właśnie nie !!!
-Oj pewnie chłopaki sobie żartują....Dawaj krzyknijmy razem może nas usłyszą i otworzą nam drzwi...
-Chłopaki koniec tego głupiego żartu wypuście nas stąd !!!!!!
- I co Riker słyszysz, żeby ktoś szedł?
- Nie chodź bliżej drzwi....
-Ej Ross też słyszysz jakby ktoś szedł w szpilach?
-Obsługa hotelowa nie chodzi tak ubrana, a dla chłopaków to za dużo pracy......dziewczyny nie przyleciały by tu zwłaszcza, że wczoraj nie były nawet wstanie rozmawiać przez telefon....
-To kto to jest do jasnej cholery?!?!?!?!?!!!?!??
- Dobra cicho chodź bo słyszę jakby kroki się stawały coraz głośniejsze...
 Po paru sekundach drzwi do pokoju się otworzyły, a do środka weszła strasznie sztuczna blondynka tapetę można by jej szpachelką zdzierać. Nie wiem, ale skądś ją kojarzyłem.......zaraz.....zaraz......to nie ten plasticzek z samolotu?!?!?!?!?!?!?!!?
- Już wstałeś mój misiaczku? Casi twój pysiaczek już wstał!!!!!- matko jaki ona ma piskliwy ten głos, jakby ktoś jeździła widelcem po talerzu...
- Co my tu robimy ?!?!?!? I dlaczego byliśmy zamknięci?!?!?!?!?? Co ty tu robisz??!?!?!?!?
- Nie denerwuj się tak kotku. Od dziś będziecie tu mieszkać z nami, a zamknięci byliście tutaj byście nam nie uciekli, a ja tu mieszkam wraz z Casi....
-A jak masz na imię? I do kogo mówiłaś misiaczku? A kto jest kotkiem?
-Ja mam na imię Vera, misiaczkiem jest Rossy a ty kotkiem mojej koleżanki Cas....
- A uwolnicie nas?
-Nie...
-A chcecie coś wzamian za naszą wolność? Kasy, sławy, mieszkanie, samochód?
-Jedyne co chcemy to was
- Nas??!?!?!?!?- Krzykneliśmy w tym samym czasie z Riker'em
- Tak jasne.....

* Oczami Rocky'ego*

*Około godziny  12*

Gdy się obudziłem,( a było to jakieś 30 sekund temu) postanowiłem iść do kuchni zrobić sobie śniadanie po drodze zachodziłem do pokoi chłopaków i jak się okazało byłem sam z Ellem, więc wpadłem do jego pokoju i rzuciłem się na jego łóżko, usiadłem na jego nogach rozkrakiem i zacząłem po nich skakać by się obudził. Wołałem przy tym jego imię( Aga nie zapomnę ci tego w Warszawie, moje nóżki ;( nadal czuję twoje dwutonowe ciałko :)   od aut.)
- Ell mamy wolną chatę!!!!!!
-Super to co robimy?
- Może...
-Pogadamy potrzebuje twojej rady w sprawie Rydel?
-Ale o czym chcesz gadać ?
- Ty jesteś jego bratem więc powinieneś wiedzieć co lubi?.......kogo lubi?
- Lubi kolor różowy, a tam co ja gadam ona go kocha tak jak i ciebie....
-Serio myślisz, że mnie kocha?
- No jasne, ja to wiem,a nie myślę....
- A pomożesz mi ją zdobyć?
- Jasne! Ale jeśli ją skrzywdzisz to już nie będziesz moim żywym przyjacielem, ale martwym...
-Tak wiem Riker mnie zabiję.....
- Nie tylko on, ale i ja lubię cie bardzo i traktuje jak brata, ale nie dam nikomu skrzywdzić mojej jedynej siostry. Ona jest strasznie delikatna może na taką nie wygląda, ale tak jest.
- Jak wrócimy do domu to pomogę ci i ją zdobędziesz,a teraz puki tu jesteśmy kup jej jąkąś sukienkę czy buty, albo coś.


* Oczami Ross'a*

*Powrót do teraźniejszości*


-Co chcecie z nami zrobić?
-Właśnie ? Riker i ja chcemy przecież  za niecały tydzień wracamy do domu i my mamy dziewczyny
-Na czas tego pobytu tutaj to my będziemy waszymi dziewczynami,ale musicie być grzeczni,a może wam się spodoba z nami i zostaniecie tu na zawsze?
-A co z naszymi braćmi? Jak to wyjaśnisz Vera?
-Oj mój ty Rossiu. Nikt was tu nie zdajdzie, a teraz sory zaraz wracam. Cas choć tutaj przypilnujesz ich.
-Rikuś!!!!!- gdy tylko zobaczyła Riker'a skoczyła na niego, chociaż Cas nie wyglądała na grubą i może nie była taka ciężka. Cały czas coś krzyczy, a właśnie znowu się wyłączyłe....
-Wyjdź za mnie!!!!!
- Sory Cas, ale ja już się zakochałem i ty nie jesteś tą dziewczyną.... Wybacz nie chciałem cię urazić...
- Nie no spoko poprostu bardzo cię lubię i chciałabym cię bardziej poznać. Jak ma na imię ta dziewczyna.... Czekaj nie mów zgadnę!......Hmmmm....... Vanessa?
-Tak skąd wiedziałaś ?
- Bo słyszałam jak mówiłeś jej imie przez sen w samolocie....
- Posłuchaj wydajesz się fajna i jeśli pomożesz nam stąd wyjść to umówimy cię z naszym bratem Rockym on nie ma dziewczyny i na nikogo nie leci...
-Spoko, ale ja was nie mogę wypuścić . Jutro.... cicho idzie Vera
- Już jestem.
-Vera nie chciałem tego robić, ale muszę użyć siły. Skoro potrafię powalić Riker'a to i z tobą dam radę...
Ruszyłem z rozbiegu na nią i już po paru sekundach leżałem na podłodze i byłem bity przez tą dziewczynę....
 -Pomocy!!!!!! 
-Stąd nie ma ucieczki. Jesteśmy tu sami i jak chcecie opuścić kiedyś ten budynek musicie robić to co będziemy chcieć. Więc.....Musicie spełniać każda naszą zachciankę i lepiej, żebyście dobrze to robili........ Więc radzę nie próbować nadal uciekać i próbować nas pokonać. Jestem mistrzynią w boksie w USA i mam czarny pas trzeciego stopnia, oraz uczę samoobrony. Dobra wy tu zostajecie, a my idziemy. Nie próbujcie uciekać, bo i tak was zamknę.

Gdy wyszły z pokoju jeszcze staliśmy tak chwilę dopuki nie usłyszeliśmy jak drugie drzwi się zamykają i został przekręcony klucz...
-Trzeba uciec zanim nas zgwałcą!!!!!
- Jak to zgwałcą przecież....
-Jedna nam to delikatnie zasugerowała, ale z ciebie jełop.
- Ze mnie jest jełop?....... Dobra nie kłóćmy się. Nie czas i  pora  na to......
- To co robimy?
- Czekaj mam pomysł!!!!!! Jutro wstaniemy z samego rana i ...............................................



***********************************************************************************
Hej tu Niepozorna oto rozdział tak jak obiecałam. Spodziewaliście się porwania? Dopiero gdy to zaczełam pisać wpadłam na taki pomysł i chyba nie był najgorszy? Co o nim sądzicie?Chyba jeszcze nie ma żadnego bloga na którym chłopcy zostali by porwani..... To chyba na tyle ...... do napisania......................................




6 komentarzy:

  1. Nie chcę, żeby ich zgwałciły haha:D
    Ja też tak mam, że piszę rozdział i w trakcie pisania coś mi szczeli to łba i to piszę, taka natura^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!!
    Dlaczego ich uwięziłaś? Ja też nie chce aby zostali zgwałceni, co to,to nie....
    Czekam z niecierpliwością na szybkiego nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!! Ja też nie chce żeby zostali zgwałceni o nieee!!!! Czekam z niecierpliwością na nexta!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział ! Dopiero weszłam na tego bloga i już się zakochałam ! Zdążyłam przeczytać już wszystkie rozdziały <3 WoW !!! Boskie !! Może zareklamujesz jakoś swojego bloga hmm ? A no i pzdr z podłogi ;) Hahha Mnie zawsze śmieszą takie sceny.. zgwałceni xD Ale niech ich nie gwałcą ... Ej, ale jak one ich ? Okej bd to rozkminiać ;D Dawajta mi szybko nexta xD :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział! :D
    Zapraszam: fallinforyour5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń