Strony

Menu

niedziela, 26 kwietnia 2015

Kochaj i Strzelaj

Świat jaki widzą dzieci jest barwny, kolorowy, ale wraz z dorastaniem przyjmuje on coraz ciemniejsze barwy. Moje dzieciństwo było dość normalne. Szczęśliwa rodzinka, kochający tata z mamą, wsp :-* ólne niedzielne obiadki. Jak się później okazało mój tata był gangsterem, ogólnie cała nasza rodzina to jedna wielka mafia. Dowiedziałam się o tym w dniu moich 16 urodzin. Dzień później mój ojciec został zamordowany. Rodzina mi wszystko wytłumaczyła. Nasza familia ma ogromnego wroga. Rodzina Lynch'ów od już 3 lat są moim odwiecznym wrogiem. Ale wracając do mnie. Odkąd zginął mój ojciec zostałam przywódczynią. Vanessa - moja siostra nie chciała przejąć tej funkcji więc jest moją zastępczynią i doradza mi . We dwie postanowiłyśmy zemścić się na Lynch'ach za to co wyrządzili naszej rodzinie. Jako, że nasza mafia nie jest powszechnie znana, więc spokojnie możemy na co dzień udawać normalnych prawych obywateli. Skoro już tyle o mnie wiecie to wypadało by wam powiedzieć jak się nazywam, so...... Witam, jestem Laura Marano i mam 18 lat. A teraz wróćmy już do rzeczywistości.
Więc obecnie mamy poniedziałek i jest godzina...... 7:10 i właśnie wsta..... Że co?!??!!?!?!? 7:10??!?!?!?! O nie ja przecież nie zdążę do szkoły. Zaczęłam szybko się ubierać. Chyba każdy wie na czym to polega więc nie będę wam opowiadać.Gdy byłam gotowa zleciałam szybko na dół po schodach i po drodze do drzwi złapałam jabłko rzucając je odrazu do torby. gdy wypadłam na dwór zamknęłam szybko drzwi i pobiegłam do swojego motoru.
Wskoczyłam na niego i jak najszybiej pojechałam do szkoły. Dzięki temu, że mój kochany motuś rozwija się do 400 km/h byłam w szkole już po 5 minutach. Próg budy przekroczyłam równo z dzwonkiem, więc pobiegłam szybko do szafek i wyjęłam swoje książki. Niestety dziś swoje lekcjie miałam na drugim końcu budynku. Gdy dotarłam do klasy byłam spóźniona już 10 minut. Zapukałam i grzecznie weszłam. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie, a ja patrzyłam na osobę stojącą przy nauczyciele. Lynch.....
-No proszę kogo my tu mamy? Kolejna spóźnialska? Zaczyna mnie wkurzać, że ciągle się spóźniacie!!!! Mam dla was karę i jeśli jej nie przyjmiecie możecie mieć niezłe kłopoty, których nie chcecie, prawda?
-Prawda.- Odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.....aż na wymioty mnie ciągnie.....
-No,  więc szkoła wystawia spektakl ,,Romeo i Julia'' niestety nie ma głównych aktorów grających te postaci, a słyszałam, że jesteście dość dobrzy w tych sprawach. Więc zagracie to i przygotujecie scene. Jeśli zawiedziecie...... lepiej nie zróbcie tego.
-Ale...
-Nie ma żadnego,ale !!! Macie to zrobić i nie zawieść naszej szkoły. Zrozumiałe?
-Tak jest pani Morgan.

*Koniec lekcji*
*Przed budynkiem szkoły*

-Hej Marano!!
-Co chcesz blond pawianie?
-troche milej debilko!!
-Opanuj się i nie nazywaj mnie tak męska dziwko.
Po tym komentarzu strasznie się chyba wkurzył, bo zaciągnął mnie na tyły budynku.
-Posłuchaj możesz mnie nienawidzić. Wiem , że nigdy się nie polubimy, ani my ani nasze rody, ale dobrze ci radzę. Nie wyzywaj mnie bo gorzko tego porzałujesz.
-Myślisz, że się ciebie boję? Lecz się Lynch.
Chłopak przybliżył się znacznie, przez co nasze usta dzieliły milimetry
- Posłuchaj mnie uważnie, bo więcej razy nie powtórze. Nie wkurzaj mnie,  bo jak nie.....
- Bo jak nie to co mi zrobisz bananie?
-Bananie? No way..... Jak np. Byś mnie bardzo teraz wkurzyła w najlepszej opcji przeleciałbym cię na tej ścianie, a chyba nie chcesz tego prawda?
- A właśnie może chcę i co ty na to?
- Więc sma się prosiłaś, nię miej








    








 







Opowiadanie bedzie  aktualizowane to tak jakby 1 cz. Poprostu nie hciałam dalejzwlekać a nie mam zbytnio,czasu i wenhy ale to się już zmienia niedługo ciąg dalszy prosze o komy. Niepozoena